Włoskie media prezentują wyniki sondażu, w którym prawie dwie trzecie jego uczestników ( 64 proc.)za najgorszą rzecz, jaką można zrobić, uważa łączenie makaronu z keczupem. Poziom oburzenia rośnie wraz z wiekiem; najbardziej nie tolerują tego osoby, mające ponad 40 lat. Dla nich jest to wręcz "przestępstwo kulinarne".
Również prawie dwie trzecie osób ( 62 proc. ankietowanych) uznało, że pizza z ananasem jest czymś „szokującym”. Taki dodatek szczególnie irytuje rzymian, a także mieszkańców Neapolu i okolic, najbardziej przywiązanych do tradycyjnej pizzy.
Ponad połowę Włochów denerwuje łamanie spaghetti w chwili wrzucania do garnka lub ich krojenie na talerzu.
Za grzech uważają także wkładanie makaronu do zimnej wojny zamiast do wrzątku.
Na piątym miejscu wśród największych błędów jest odmowa dzielenia się jedzeniem, czyli wzajemnego częstowania się zamówionymi daniami w restauracji.
Na listę grzechów trafiły również takie praktyki, jak dodawanie śmietany do carbonary, czyli dania z makaronu z dodatkiem jajek, boczku i owczego sera pecorino, wybór niewłaściwego gatunku makaronu podczas przygotowania potrawy, keczup do pizzy oraz jedzenie jej przy użyciu widelca i noża. Za złamanie zasad włoskiej tradycji kulinarnej uważa się także proszenie o tarty ser do dania z owocami morza.
Publikacja wyników sondażu, między innymi przez dziennik "La Repubblica", zbiegła się w czasie z przyjęciem przez rząd Giorgii Meloni projektu ustawy, w którym przewidziano szereg kroków na rzecz obrony jakości krajowej żywności oraz oryginalnych dań, serwowanych we włoskich restauracjach na świecie.
Z Rzymu Sylwia Wysocka