Iran, czyli wakacje pod prąd. Co zobaczyć? Gdzie pojechać? PORADNIK
1 Iran jest jednym z niewielu miejsc, gdzie można poznać jedną z najdawniejszych monoteistycznych religii na świecie, która poprzedziła judaizm, chrześcijaństwo i islam – zoroastryzm. Jej główne zasady humata, huchta, hwareszta: dobre myśli, dobre słowa, dobre uczynki, wydają się uniwersalne i głęboko humanistyczne, a sama historia religii – pasjonująca. Jej wyznawców nazywa się czcicielami ognia. Świątynia znajduje się około 50 km od miasta Jazd. W sanktuarium pali się święty ogień, który ma moc oczyszczenia i jest symbolem porządku, prawdy. Świątynia w Chak Chak (na zdjęciu) wtapia się w skaliste wzgórze i sprawia niepozorne wrażenie, szczególnie że wokół niej wznoszą się opuszczone domy. 21 marca z okazji Nowego Roku zjeżdżają się tu wyznawcy tej religii, by uczestniczyć w święcie. Warto poszukać w okolicy rozmaitych punktów widokowych na Pustynię Lota. Jeżeli zdecydujemy się na dłuższy pobyt w Jazd, powinniśmy udać się do Muzeum Wody, które pozwala z jednej strony docenić jej wartość, z drugiej jest pomnikiem ludzkiej zaradności i pomysłowości.
Shutterstock
2 Choć stolicą Iranu jest Teheran, niezwykle interesujący – nowoczesny i tradycyjny, w świadomości mieszkańców nie uchodzi za idealne miasto. To Isfahan stanowi ucieleśnienie irańskich wyobrażeń o dobrym miejscu do życia. W XVI wieku nastąpił szczyt jego rozwoju, był jednym z największych miast ówczesnego świata. Stąd się wzięło tyle zabytków i pamiątek przeszłości. Za najważniejsze miejsca uznaje się Plac Imama wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO oraz Meczet Piątkowy, jedna z najstarszych świątyń muzułmańskich. Niesamowitym świadectwem walki człowieka z trudnymi warunkami są ogrody. Bądź co bądź pustynny kraj zachwycić może nie tylko pasjonatów botaniki, oferując wszystkim spędzenie czasu w tajemniczych pałacach ogrodowych Czehel Sotun i Haszt Behesz. Na osobną uwagę zasługuje dzielnica ormiańska Jolfa z cmentarzem. Ciekawscy mogą poszukać polskich śladów – grobu posła z XVI wieku i kwaterę pochówków żołnierzy armii gen. Andersa oraz wędrujących z nią dzieci. Kiedy już zaspokoimy ciekawość historyczną, udajmy się na bazar, który jest nie tylko miejscem handlu, ale przede wszystkim rozrywki i spotkań towarzyskich. Toczy się tu życie tak barwne i ciekawe, że nie sposób tego opisać. A już dla samych zapachów świeżego arabskiego pieczywa i przypraw warto zgubić się wśród straganów.
Shutterstock
3 Na początku XX wieku o Persepolis mówiło się tylko na kursach historii antycznej, karmiąc znudzonych uczniów bajkami o pijanym Aleksandrze Wielkim, który pali jedno z najpiękniejszych miast, jakie istniały. Na lata 30. przypadły pierwsze poważniejsze badania archeologiczne i dzięki nim możemy dowiedzieć się o wiele więcej, m.in. tego, że spalenie dotyczyło tylko Pałaców Dariusza i Kserkesa i było najwidoczniej zemstą za ich wyprawy. Duch dawnej Persji nadal unosi się w tym miejscu. Zrekonstruowano harem, w którego budynku mieści się muzeum. Warto zwiedzać te ruiny albo z dokładną wiedzą historyczną, albo z dobrym przewodnikiem, który pomoże wyobrazić sobie piękną stolicę wielkiego imperium z całym mnóstwem pałaców, kolumn i ogrodów. Do Persepolis łatwo dojechać z Shiraz.
Shutterstock
4 Jeżeli bazar w Isfahanie się podoba, to ten w Tabrizie zachwyca. Odbywa się od siedmiu wieków, co kształtuje jego magiczną atmosferę. Jest to też największy targ w tym regionie świata. W mieście znajduje się Błękitny Meczet – wyjątkowo piękny mimo zniszczeń spowodowanych trzęsieniami ziemi. Niedaleko miasta znajduje się przedziwna osada Kandovan, w której mieszkańcy żyją w domach-jaskiniach. Wszystko zupełnie normalnie, są drzwi, wnętrza wyposażone, tylko że pomieszczenia wydrążono w skale. Podobnie jak w Kapadocji. Gościnni ludzie proponują czasem wejście i poczęstunek. Chłód tych nietypowych domów naprawdę odpręża. Kandovan to częsty cel wycieczek samych Irańczyków, więc jeżeli nie chcemy napotkać tłumów na pikniku (to chyba sport narodowy), trzeba rozpytać o inne tego typu miejsca, np. wioskę pod ziemią. Są mniej spektakularne, ale też spokojniejsze.
Shutterstock
5 Jezioro Orumije wygląda jak z innej planety. Dookoła skwar, a na brzegach wody widać białe zwały soli, przywodzące na myśl skojarzenia z literaturą fantastyczną i filmami. Jest to jedno z najbardziej słonych jezior na świecie. Jeszcze niedawno uchodziło też za jedno z większych, ale intensywne zmiany w gospodarce wodnej kraju utrudniają dopływ wody z rzek. W wyniku tego zbiornik wysycha, ale nim to się stanie (lub nim zostanie odratowane) można podziwiać wyjątkowo piękny, oryginalny krajobraz. Na jego skalistych wyspach żyją rzadko spotykane ptaki, np. flamingi. Obecnie trwają prace nad zachowaniem tego wyjątkowego ekosystemu.
Shutterstock
6 Kiedy pada hasło „różnice kulturowe”, pojawiają się jednocześnie dwa uczucia: ciekawość i obawa. Do Iranu warto zabrać tylko to pierwsze, które pozwoli nam zgłębić zupełnie inną kulturę i poznać fascynujących ludzi. Irańczycy, zarówno ci bajecznie zamożni jak i ubodzy, zaskakują serdecznością i gościnnością, która stanowi najważniejszą cnotę na pustynnych ziemiach. Niemniej jednak są sprawy, które trudno będzie wytłumaczyć, nawet jeżeli nasz rozmówca i my będziemy władali doskonale tym samym językiem. Źle widziane jest przyznawanie się do braku wiary, mimo że każdy mieszkaniec Iranu wykaże pełną akceptację innej religii, zwłaszcza monoteistycznej (choć lubią dyskutować o tym, czy chrześcijaństwo jest naprawdę monoteistyczne skoro wierzy się w Trójcę). Inne orientalne aspekty irańskiej rzeczywistości to podejście do kobiet. W teherańskim metrze wydzielono wagony tylko dla nich, choć mogą także korzystać z części męskiej. Mimo to większość mężczyzn nie usiądzie przy obcej kobiecie. Kobiety podróżujące samotnie siadają zwyczajowo na przedzie autobusu. Taka segregacja płciowa prawie zupełnie obca w Europie może nas dziwić i budzić niesmak, ale ma też praktyczny wymiar i tworzy pewien komfort dla kobiet, które coraz częściej pracują zarobkowo i studiują. W Iranie kobiety noszą chusty, ale przeważnie bardzo kolorowe, wyglądające raczej jak ozdoba niż element praktykowania religii. Pamiętając o tych i kilku innych aspektach kultury, uczynimy swoją podróż do Iranu nie tylko łatwiejszą, ale też głębszą duchowo i rozwijającą.
Shutterstock
7 Jeżeli chodzi o zasady bon ton – przed zrobieniem zdjęcia trzeba zapytać o zgodę. Łapiąc autostopa, musimy wyjaśnić kategorycznie, że chce się jechać za darmo, że nie zapłaci się ani w gotówce ani przedmiotami. Irańczycy nie nagabują podróżnych tak jak Egipcjanie, ale w całym arabskim świecie przyjemność handlowania polega na targowaniu się, a każda rzecz jest warta tyle, ile ktoś zechce za nią zapłacić. Ubiór powinniśmy nosić skromny – mężczyźni długie spodnie i koszulki z rękawkiem, kobiety chusty, długie spódnice lub tuniki i spodnie oraz buty zakrywające stopy. Te zasady obowiązują w miejscach publicznych. Irańczycy bardzo szanują prywatność. Na przyjęciach w domach (teoretycznie zabronionych) ma się wrażenie, że się nie jest już w tym samym kraju – ubrania według własnego gustu, niedostępne używki, zagraniczna muzyka.
Shutterstock