Nie prowadzimy żadnych statystyk, ale cieszymy się, że nasza oferta dociera nie tylko do mieszkańców Warszawy czy północno- i południowo-wschodniej Polski – mówi Edyta Mikołajczyk, rzecznik prasowy Mazowieckiego Portu Lotniczego Modlin. Ukraińcy i Białorusini są wśród pasażerów niemal na wszystkich naszych trasach z Modlina – potwierdza Tomasz Żagliński z Ryanair.
Eksperci uważają, że zagranicznych pasażerów będzie przybywać z każdym miesiącem. Wabikiem dla takich turystów są dwaj potentaci taniego latania z gęsto rozbudowaną siatką połączeń. Każda z linii z osobna oferuje ponad 20 tras z Modlina, a dolecieć można stąd niemal w każdy zakątek Europy. Na razie głównie do letnich kurortów, ale zimą także do ośrodków narciarskich. To okno na świat dla Ukraińców, Białorusinów, którzy nie mają możliwości korzystania u siebie z tanich linii.
Na uruchomieniu Modlina ucierpiało stołeczne Lotnisko Chopina. W sierpniu obsłużyło o 6 proc. mniej pasażerów niż rok temu. To pierwszy spadek po 32 miesiącach niemal nieprzerwanego wzrostu – przyznaje Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy Przedsiębiorstwa Państwowego „Porty Lotnicze”, które zarządza warszawskim lotniskiem. Straciły także odległe Katowice. W drugim miesiącu wakacji z tego portu odleciało bowiem o niemal 5 proc. mniej ludzi niż rok temu.
Tymczasem Modlin idzie do przodu. Od połowy lipca, kiedy ruszył, do końca sierpnia skorzystało z niego ponad 300 tys. osób. W tym miesiącu odprawimy ok. 200 tys. pasażerów – zapowiada rzeczniczka portu. Jak tak dalej pójdzie, to do końca roku port obsłuży ok. 800 tys. osób i zbliży się do limitu odpraw ustawionego lekko powyżej miliona, ale na okres 12 miesięcy.
Reklama
Tomasz Dziedzic, ekspert lotniczy z Instytutu Turystyki, prognozuje, że przy takim tempie rozwoju w 2013 r. przez lotnisko przewinie się ok. 2 mln pasażerów. A to oznacza podwójne przebicie górnej granicy przepustowości. Tymczasem ruch może być jeszcze większy, gdy do portu zawitają dodatkowo przewoźnicy czarterowi oraz inne regularne linie lotnicze. Przyszłoroczna projekcja ruchu pasażerskiego w Modlinie oparta jest bowiem przez eksperta na tym, że z lotniska latać będą dwie linie. Władze lotniska natomiast utrzymują, że na Ryanair i Wizz Air nie zamierzają poprzestać. Już w październiku może pojawić się informacja o dodatkowych przewoźnikach.
Jak twierdzi Edyta Mikołajczyk, jednocześnie w porcie trwają prace analityczne, by zwiększyć jego przepustowość. Chcemy rozbudować lotnisko zarówno po stronie hali odlotów, jak i przylotów – mówi Mikołajczyk. Niewykluczone, że decyzje zapadną na początku przyszłego roku. Najtrudniejsze będzie uzyskanie zgód od władz odpowiedzialnych za ochronę środowiska. Już w trakcie budowy istniejącego terminalu były problemy z ekologami, a decyzja środowiskowa wydana przez wojewodę była warunkowa.
Testem w walce z machiną biurokratyczną będzie tegoroczne zadaszanie części płyty lotniskowej przed terminalem, na której na samoloty czekają pasażerowie. Nawet takie rozwiązanie, często spotykane na zachodnioeuropejskich lotniskach, budzi kontrowersje urzędników.