Joanna Mucha sugerowała w radiowej Jedynce, że winy za taki stan rzeczy nie ponosi jedno ministerstwo. Powiedziała, że założenia ustawy były gotowe we wrześniu ubiegłego roku.
Minister Mucha obiecywała, że w tym sezonie utworzy specjalny fundusz gwarancyjny, z którego pokrywane będą koszty sprowadzenia turystów do kraju. Miały się na niego składać biura podróży, ale fundusz nie powstał. Przez rok urzędnicy nie zdążyli wprowadzić odpowiednich przepisów. W przypadku niewystarczających gwarancji upadającego biura podróży pieniądze znów będą dopłacane z państwowej kasy.