Tomasz Hypki zwraca uwagę, że współczesne systemy są tak nowoczesne, że właściwie pilot czy kontroler lotu ma ograniczoną możliwość popełnienia błędu. Gdyby nie ograniczenia prawne i motyw psychologiczny, to już teraz samoloty mogłyby latać bez pilotów - wskazuje ekspert.
Odnosząc się do dzisiejszej katastrofy samolotu hiszpańskich linii lotniczych Swift Air, który rozbił się na Saharze, Tomasz Hypki jako najbardziej prawdopodobną wersje obstawia awarię. Może o tym świadczyć fakt, że przewoźnik podał informacje o katastrofie dopiero kilka godzin po zdarzeniu. Do tego nie upubliczniono korespondencji z pilotem bezpośrednio przed wypadkiem.
Samolot leciał ze stolicy Burkina Faso - Wagadugu - do Algieru, stolicy Algierii. W pięćdziesiąt minut po starcie znikł z ekranów radarów. Wcześniej pilot poprosił o pozwolenie na zmianę trasy ze względu na burzę piaskową. Jednak według francuskich ekspertów, to nie warunki pogodowe mogły być przyczyną tragedii. Maszyna rozbiła się w tej części Mali, w której stacjonuje około tysiąca francuskich żołnierzy walczących z terrorystami islamskimi. Stąd w jednej z hipotez dotyczących katastrofy przewija się możliwość dokonania zamachu. Według części ekspertów, przyczyny mogły być natury technicznej.
Samoloty MD-83 konstruowane były w latach 60. ubiegłego wieku. Przed piętnastu laty zaprzestano ich produkcji. Tego typu maszyny często latają tylko na liniach afrykańskich, mniej wymagających pod względem kontroli technicznej.