Chcemy pokazać kulturę naszych przodków Słowian i wikingów, jak ludzie żyli w Wolinie w okresie od IX do XI wieku w jednym z najważniejszych emporiów basenu Morza Bałtyckiego” – powiedział organizator części historycznej festiwalu Wojciech Celiński.

Reklama

Według zapisków kronikarskich Wolin sprzed tysiąca lat był republiką kupiecką, do której przybywali Sasi, Wenedowie i Skandynawowie. Był tutaj prawdziwy tygiel kulturowy. Turyści będą mieli okazję przenieść się w czasie. Wchodząc na teren festiwalu zobaczą rzemieślników, handlarzy, wojów, grajków czy kapłanów przeprowadzających zaślubiny lub inne obrzędy” – wymieniał.

Jak podkreślił Celiński tegoroczny festiwal będzie miał morski charakter. „Wolin słynął z portu i handlu morskiego, dlatego postanowiliśmy zorganizować warsztaty i wydarzenia, które przybliżą pracę średniowiecznych szkutników czy chąśników, czyli słowiańskich wojów walczących na podobieństwo skandynawskich wikingów. Będzie też sześć replik średniowiecznych łodzi” – zaznaczył.

Podczas festiwalu zaplanowano m.in. warsztaty szkutnicze, lekcje nawigacji, pokaz budowy dłubanki, prezentacje powroźników i kowali. Odbędzie się także bitwa morska i manewry jednostek na wodzie.

Jak co roku najbardziej widowiskowym punktem programu są bitwy Słowian i wikingów, w których bierze udział kilkuset wojów. W sobotę zaplanowano swadźbę czyli rekonstrukcję ślubu słowiańskiego z udziałem pary ze Stanów Zjednoczonych.

Goście podczas festiwalu będą mogli spróbować dawnych przysmaków, a także podejrzeć pracę m.in. garncarza, bednarza, wikliniarza czy złotnika. Prezentowane będą dawne rzemiosła: szewstwo-skórnictwo, bursztyniarstwo, snycerstwo i rogownictwo. Chętni przywdzieją elementy wyposażenia woja, a także spróbują swoich sił w sztuce wojennej - będą strzelali z łuku i rzucali oszczepem.

Tradycyjnie wybrana zostanie także najdostojniejsza broda wikińska oraz kobiecy warkocz. Odbędą się również spotkania z autorami książek historycznych, a także prelekcje historyków i archeologów. Turyści będą mieli okazję dowiedzieć się m.in. jak dawniej leczono rany, gdzie można było nauczyć się pisać w X wieku, a także o symbolice sów w średniowieczu.

Reklama

W niedzielę na zakończenie imprezy przeprowadzona zostanie próba bicia rekordu świata w zbiorowym czytaniu fragmentów „Eddy poetyckiej”, jednego z najstarszych zabytków piśmiennictwa islandzkiego z IX wieku.

Na scenie festiwalowej zabrzmi muzyka folkowa oraz tradycyjna, wykonywana m.in. przez polskie zespoły Percival, Dziwoludy i Gędźba, a także Kalabalik ze Szwecji, Idisi z Rosji oraz Szedinek z Węgier.

Festiwal co roku przyciąga do miasta tysiące turystów.

We wczesnym średniowieczu Wolin należał do największych miast północnej Europy. Opiewany był w sagach skandynawskich i przetrwał w wielu przekazach kronikarskich. Potęga i bogactwo miasta dały początek legendzie o sławnej zatopionej Winecie - mieście ukaranym za grzechy i pochłoniętym przez morze. Wolin identyfikuje się również z Jomsborgiem, opisanym w XIII w. i założonym podobno przez króla duńskiego Haralda Sinozębego.

Bogactwo znalezionych w Wolinie przez archeologów zabytków oraz masowe występowanie wyrobu z bursztynu czy rogu wskazują na zamożność miasta, które mogło zamieszkiwać w tym czasie nawet kilka tysięcy ludzi. Mieszkańcy bogacili się głównie na handlu. Podczas wieloletnich badań archeologicznych odkryto przedmioty pochodzące z całego ówcześnie znanego świata - Rusi, Skandynawii, Zachodniej Europy, Bizancjum, a nawet Afryki Północnej.