Jest wiele linii lotniczych, które mają bardzo małe marże zysku i poważne długi, przez co takie gwałtowne zakłócenia w przepływach środków finansowych mogą wpędzić je w kłopoty - ocenił główny ekonomista IATA Brian Pearce.
W obliczu epidemii i malejącej liczby pasażerów przewoźnicy na całym świecie ograniczają ilości połączeń i tną koszty. Według agencji Reutera biznes obawia się, że światową gospodarkę czeka recesja.
IATA prognozuje, że przychody linii lotniczych w 2020 roku mogą spaść w granicach 63 mld - 113 mld dolarów. Ostateczna kwota zależy od rozwoju epidemii na świecie. Oba scenariusze zakładają, że sytuacja unormuje się latem. Jeszcze 20 lutego zrzeszenie szacowało potencjalne straty na 29 mld dolarów.
Upadek linii Flybe nastąpił w niespełna dwa miesiące od uzgodnienia pakietu pomocowego między rządem w Londynie, a właścicielami przewoźnika. W związku ze stratami wywołanymi przez epidemię brytyjskie władze wycofały się z umowy. Linie te zatrudniają ok. 2,4 tys. osób.
Rocznie przewoziły ok. 8 mln pasażerów między 81 portami lotniczymi. Ich właścicielem było konsorcjum Virgin Atlantic, Stobart Group i Cyrus Capital.
W środę szef Ryanaira Michael O'Leary prognozował w rozmowie z agencją Reutera, że kryzys wywołany epidemią doprowadzi do bankructw w branży lotniczej.
Z poważnymi problemami finansowymi boryka się także Norwegian Air. Linie te uznawane są za pioniera tanich połączeń transatlantyckich. Firma podała w czwartek, że obniża prognozę finansową na 2020 rok. Według początkowych założeń br. miał przynieść zysk po raz pierwszy od trzech lat. Dodatkowo w okresie od 28 marca do 5 maja linie odwołały 22 połączenia długodystansowe. Od początku rok akcje przewoźnika spadły o ponad 50 proc.
Z czwartkowych danych ForwardKeys wynika, że liczba rezerwacji lotów do Europy z innych części świata spadła w ostatnim tygodniu lutego o 79 proc. Miało to związek z wybuchem epidemii we Włoszech, które są popularnym kierunkiem turystycznym.
Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), do czwartku rano odnotowano ponad 95 tys. przypadków infekcji koronawirusem w 79 krajach świata, a ponad 3,2 tys. zakażonych zmarło - w zdecydowanej większości w Chinach. W Europie największe ognisko epidemii znajduje się we Włoszech, gdzie najnowszy bilans koronawirusa to 107 zmarłych, ponad 3 tysiące zarażonych od początku kryzysu i prawie 280 wyleczonych.