Do centrali Horskiej Zachrannej Służby (HZS) - odpowiednik GOPR, krótko po północy dotarło telefoniczne zgłoszenie o kłopotach Polaków. Jak relacjonują słowaccy ratownicy górscy, początkowo zagubieni turyści byli telefonicznie nawigowani przez ratowników HZS przy użyciu współrzędnych GPS. Ostatecznie z powodu słabej znajomości terenu i wyjątkowo złych warunków pogodowych potrzebujący pomocy nie byli w stanie samodzielnie zejść. Na szczytach zaczął padać śnieg i zaległa gęsta mgła ograniczająca widoczność.
Ratownicy ruszyli na pomoc
Na pomoc wyruszyła dziesięcioosobowa grupa ratowników HZS w dwóch grupach. Dwóch mężczyzn i kobieta za pomocą technik linowych zostali sprowadzeni na dół do schroniska – Śląskiego Domu, skąd dalej zostali przetransportowani do Starego Smokowca.