Zanim zapłacimy za wycieczkę, zanim cokolwiek podpiszemy, sprawdźmy status organizatora naszej imprezy turystycznej na stronie Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego (www.tfg.ufg.pl), sprawdzenie jest bezpłatne, a strona działa non-stop - radzi rzecznik prasowy Damian Ziąber z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (UFG).
Zwrócił uwagę, że podróżni korzystający ze zorganizowanych wyjazdów turystycznych dla własnego bezpieczeństwa powinni sprawdzić informacje o organizatorze w ewidencji przedsiębiorców turystycznych. Są tam dane o legalnie działających biurach podróży i gwarancjach chroniących ich klientów, a także wskazówki, co zrobić, gdy organizator ogłosi niewypłacalność. Jeśli naszego organizatora tam nie ma, to może oznaczać, że działa w szarej strefie, więc w razie niewypłacalności klienci zostają na lodzie i sami będą musieli pokryć koszty kontynuacji imprezy turystycznej lub powrotu do kraju - tłumaczy.
Jak działają zabezpieczenia?
Jak przypomniał członek zarządu UFG odpowiedzialny za obszar turystyki Marek Niechciał, organizatorzy turystyki oraz przedsiębiorcy ułatwiający nabywanie powiązanych usług turystycznych mają obowiązek posiadania gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej albo innego ustawowego zabezpieczenia. Celem takiego zabezpieczenia jest ochrona interesów podróżnych. W przypadku niewypłacalności legalnie działającego przedsiębiorcy turystycznego ze środków pochodzących z tego zabezpieczenia pokrywane są koszty kontynuacji imprezy, koszty powrotu do kraju albo zwroty pieniędzy wpłaconych na poczet wyjazdu. Jest to tzw. I filar systemu ochrony podróżnych. Jeśli jednak te zabezpieczenia okażą się niewystarczające, klienci otrzymują zwrot ze środków Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego, czyli tzw. II filaru systemu - wyjaśnił.
Podkreślił, że zabezpieczenie I filarem i ochrona TFG obejmują wyłącznie podróżnych korzystających z usług przedsiębiorców, o których informacje można znaleźć w Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki i Przedsiębiorców Ułatwiających Nabywanie Powiązanych Usług Turystycznych. Dlatego przed zawarciem umowy należy upewnić się, że biuro podróży w niej figuruje - zaznaczył wiceprezes Niechciał.
Co jeszcze jest w ewidencji?
Dodał, że w ewidencji są też informacje o przedsiębiorcach turystycznych, którzy złożyli oświadczenie o niewypłacalności lub wobec których marszałek województwa wystąpił o wypłatę środków z zabezpieczeń finansowych bez uzyskania takiego oświadczenia oraz tych, wobec których wszczęto postępowanie w sprawie wykreślenia z rejestru i tych, którzy zostali z niego wykreśleni. W ewidencji znajdzie się informacja o przedsiębiorcy objętym zakazem wykonywania działalności.
Rzecznik UFG zwrócił uwagę, że sama nazwa „biuro podróży” nie podlega ochronie w polskim systemie prawnym, tym bardziej warto sprawdzić, kim jest, jak działa i co oferuje nam organizator. Jego brak w ewidencji powinien nam uruchomić sygnał alarmowy, a do jego oferty powinniśmy podejść ostrożnie"- zaznaczył Ziąber. Dodał, że przepisy dopuszczają możliwość zorganizowania wyjazdu bez zgłaszania organizatora do ewidencji, ale pod ściśle określonymi warunkami. Zorganizować wycieczkę może, że ten, kto robi to niezarobkowo, dla ograniczonej grupy osób (np. dla grupy znajomych, klasy czy drużyny harcerzy) i robi to okazjonalnie. Co ważne, wszystkie trzy warunki muszą być spełnione jednocześnie - zaznaczył.
Według rzecznika, osobną, ale szalenie ważną kwestią jest ubezpieczenie podróżne, często nazywane turystycznym. Po pierwsze, to ochrona rozumiana jako wsparcie finansowe w razie nieszczęśliwego wypadku. Po drugie, pozwala na pokrycie kosztów leczenia, jeśli taka konieczność zaistnieje za granicą - podkreślił.
Jak zaznaczył wyjazd na wczasy zagraniczne to wydatek często sięgający kilku czy kilkunastu tys. zł na jedną osobę. W zestawieniu kosztu wycieczki za ok. 5 tys. z ceną polisy turystycznej w wysokości np. 200 zł, nie warto oszczędzać. Brak ubezpieczenia podczas wyjazdu za granicę oznacza, że wszelkie koszty będziemy musieli pokryć z własnej kieszeni. A warto sobie zdać sprawę z ich wysokości – jednodniowy pobyt w szpitalu w tak popularnych Zjednoczonych Emiratach Arabskich to koszt nawet 5 tys. zł - podał.
Dodał, że pewien turysta po złamaniu nogi na jednej z popularnych wysp, za wizytę w szpitalu, operację, transport do kraju musiałby zapłacić z własnej kieszeni ponad 200 tys. zł. Na szczęście pechowy turysta posiadał ubezpieczenie podróżne - zaznaczył rzecznik.
Turystyczny Fundusz Gwarancyjny (TFG) utworzony został w 2016 roku w Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym, który zapewnia jego obsługę. TFG stanowi dodatkowe zabezpieczenie na wypadek niewypłacalności przedsiębiorców turystycznych. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny m.in. prowadzi ogólnopolską bazę danych ubezpieczeniowych, z której korzystają m.in. zakłady ubezpieczeń do celów taryfikacji umów i likwidacji szkód.
Autorka: Longina Grzegórska-Szpyt