OLGA BOŃCZYK
Doskonałym miejscem na spędzenie nie tylko walentynek, ale także każdego innego weekendu, jest Wrocław, a zwłaszcza Ostrów Tumski. Tu każdy spacer jest wspaniałym przeżyciem. Będąc praktycznie w centrum miasta, można uciec od cywilizacji, ponieważ wydaje się, jakby czas zatrzymał się 800 lat wcześniej.
Ostrów Tumski ma niezwykły, romantyczny charakter. Chodzenie między jego kościołami i zabytkami nieprawdopodobnie koi, tym bardziej że właściwie nigdy nie ma tu dzikich tłumów, więc miejsce to rewelacyjnie nadaje się na romantyczną randkę. Sprawdziłam to w młodości i do tej pory bardzo miło wspominam.
Na Ostrowiu Tumskim nie ma knajpek, ale to nie problem. Jeśli zamarzy nam się nastrojowa kolacja przy świecach, wystarczy przenieść się do Rynku, który leży pięć kroków stąd. W przeciwieństwie do Ostrowia Tumskiego, Rynek tętni mieszczańskim życiem knajpek. Jest ich tam mnóstwo, do wyboru do koloru. Ja bardzo lubię kawiarenkę Pod gryfami, która ma wysmakowany, trochę bohemowski styl. Ale na romantyczną kolacyjkę świetnie sprawdzi się też restauracja Pod Złotym psem oferująca szeroki wybór doskonałego jedzenia i La scala z oryginalną włoską kuchnią.
PAWEŁ DELĄG
Moim ulubionym miejscem, do którego wybrać może się każdy, niezależnie od możliwości finansowych czy czasowych, jest Kazimierz nad Wisłą. To miasto może spełnić oczekiwania nawet najbardziej wymagających osób, ale świetnie odnajdą się tu również ci, którzy szukają spokojnego wypoczynku czy samotności. Dlatego do Kazimierza warto wybrać się nie tylko na walentynkowy wieczór, ale na cały weekend. Są tu przytulne hoteliki i romantyczne restauracje. Moją ulubioną jest Zielona Tawerna, która serwuje kuchnię polską. Natomiast na spacer doskonałym wyborem będzie deptak nad brzegiem szeroko rozlewającej się Wisły.
Swoje ulubione miejsca mam też w Krakowie, w Zakopanem czy na Mazurach, ale te niech zostaną tajemnicą.
ILONA FELICJAŃSKA
Ponieważ bardzo często bywam na imprezach, na których spotykam wielu ludzi, to na walentynkowy wieczór najchętniej wybrałabym miejsce, w którym można się trochę schować. Oczywiście nie po to, żeby coś ukryć, ale żeby zwyczajnie pobyć tylko we własnym gronie, tym bardziej że rzadko mamy z mężem taką okazję. Doskonale sprawdza się w tym celu restauracja Rondo Royal, która mieści się w warszawskim budynku Rondo 1. Na walentynkowe spotkanie warto zarezerwować stolik w strefie zamkniętej, w której w samotności i odosobnieniu można cieszyć się wspaniałym jedzeniem i romantycznym nastojem.
Natomiast na nastrojowy spacer warto wybrać się do Łazienek Królewskich. Szkoda, że nie są dwa razy większe, żeby można się w nich było trochę zgubić, ale jeśli szukamy prawdziwego odosobnienia, to walentynki można przecież urządzić sobie dzień przed lub po 14 lutego, uznając, że to jest nasze własne święto zakochanych.
Dla tych, którzy mają nieco więcej czasu i walentynki chcą świętować przez cały weekend, polecam Sopot. To miasto ma dla mnie szczególny charakter, ponieważ przed laty spędziliśmy tu z mężem naszą podróż poślubną. Mieszkaliśmy w maleńkim, ale bardzo eleganckim hotelu niedaleko molo. W stylu dworkowym, ukryty między drzewami świetnie nadaje się na romantyczny weekend we dwoje.
MACIEJ ORŁOŚ
Świetnym pomysłem na spędzenie walentynek jest wyprawa na ostatnie piętro Pałacu Kultury i Nauki. Widok z tarasu jest niezapomniany, a do tego zimny, świszczący wiatr daje okazję, żeby przytulić i ogrzać ukochaną.
Jeśli ktoś szuka bardziej ekstremalnych pomysłów, polecam przejażdżkę samochodową trasą Warszawa – Poznań. Równie silne chwile grozy gwarantuje odcinek Bełchatów – Wrocław czy Częstochowa – Opole.
Jeśli natomiast zależy nam na bardziej konwencjonalnym wieczorze, to doskonale sprawdzi się toruńska Starówka lub Przemyśl, miasto niezwykle urokliwe, pięknie położone, z mnóstwem zaułków i starych budynków. Pomysłem na niecodzienne spędzenie walentynek może też być wizyta w knajpce Lotos na rogu Sobieskiego i Chełmskiej w Warszawie. Można tu przeżyć powrót do przeszłości, ponieważ jest ona utrzymana w stylu postpeerelowskim. Co ciekawe, nie jest to stylistyka sztuczna, wymyślona przez nowych właścicieli, po prostu knajpka oparła się zmianom ostatnich dziesięcioleci. Drugim takim jest "Mozaika" na ulicy Puławskiej.
ANDRZEJ KRZYWY
Walentynkowy wieczór zawsze staram się spędzić z żoną w domu. Można przecież przygotować kameralną kolację przy świecach i zapewnić sobie doskonały nastrój bez wychodzenia do restauracji. Jeśli jednak ktoś woli gdzieś się wybrać i pobawić, to zdecydowanie polecam wrocławski Rynek. Zawsze dzieje się tam bardzo dużo i praktycznie cały wieczór można spędzić przechodząc od knajpki do knajpki, tym bardziej że każda z nich ma inny charakter.
Jeśli natomiast szukamy pomysłu na nastrojowy weekend we dwoje, to doskonałym miejscem jest miejscowość Charzykowy w Borach Tucholskich. Poza wspaniałą przyrodą i jeziorem, które zachęcają do romantycznych spacerów, jest tu świetna restauracja Just. Kucharzem jest człowiek, który gotując na statkach, opłynął wszystkie morza i oceany, a dziś serwuje potrawy z całego świata. Co prawda w Charzykowach jest słaby zasięg, ale dla wielu, zwłaszcza w walentynki, to zaleta.