Jak podały media, na sprzedaż została wystawiona Tragonisi. Wyspa na Morzu Egejskim, położona w bezpośrednim sąsiedztwie uwielbianej przez celebrytów z całego świata wyspy Mykonos. Cena tej wyspy o powierzchni ok. 250 ha to 50 mln euro, ale można też kupić połowę terenu albo i nawet kawałek wyspy.
Jedynie skały i żwir, ale ma przyszłość
Tragonisi to bezludna, kamienista wysepka, której jedyną atrakcją są chyba tylko przepiękne jaskinie i modne sąsiedztwo. Tragonisi lub też Dragonisi leży bowiem w odległości zaledwie kilku mil morskich na wschód od Mykonos. Jedna z najbogatszych i najdroższych wysp Grecji to od lat ulubiona miejscówka światowych gwiazd i polskich celebrytów, która popularnością przebiła już grecki przebój wakacyjny, wyspę Santorini.
Według ZL Development Mykonos Golden Luxury, czyli biura nieruchomości, które zajęło się sprzedażą wyspy, to właśnie sąsiedztwo z Mykonos ma być największą zaletą bezludnej Tragonisi. Nie jest chyba jednak aż tak źle, skoro latem na bezludnej wyspie roi się od luksusowych jachtów, dowożących miłośników nurkowania w jaskiniach i dziewiczej natury.
Krystalicznie czyste wody otaczające Tragonisi, w których żyją koralowce, są uznawane za obszar chroniony, a świadkowie zarzekająsię, że ich dnie znaleźć można starożytne amfory. Poza tym Tragonisi jest całkowicie pozbawiona roślinności, za to pełno na niej skał i żwiru. Jedyną budowlą na wyspie jest kościół Panagia.
Eksperci z biura nieruchomości są jednak przekonani, że wyspa jest "perspektywiczna" i jest np. idealnym miejscem do budowy osiedla domków jednorodzinnych albo apartamentów hotelowych.
Spraw sobie nowy Dubaj. Za 20 euro
Pomysł na wyspę i dobre rady dla przyszłego właściciela lub właścicieli mają też greckie media. Podpowiadają, że nabywca Tragonisi mógłby później odsprzedać działki z domami lub zarabiać na oferowaniu usług, takich jak np. doprowadzenia energii, transport powietrzny lub morski na inne wyspy i na kontynent czy też żyć z zaopatrywania mieszkańców — o ile tacy się znajdą — w wodę i prowiant.
"Może zostanie kupiona przez kogoś z państw arabskich, zamieniona w nowy Dubaj z drapaczami chmur i kolejką linową, która połączy Tragonisi z Mykonosem" – snuje wizje grecki portal In.gr.
Jest to o tyle realne, że wyspy nie trzeba kupować w całości za astronomiczną cenę. Jak wynika z ogłoszenia, Tragonisi może również zostać sprzedana w połowie, podzielona na północną i południową część. Można też kupić mniejszy fragment wyspy, a przy cenie 20 euro za m2 oferta staje się już całkiem atrakcyjna.