Zwykle 15 sierpnia kończył się na Mazurach sezon turystyczny - od połowy sierpnia wypoczywali głównie studenci, a rodziny z dziećmi wracały do domów, by przygotować wyprawki do szkoły. Wypoczynkowi nad jeziorami nie służyła już też aura - od połowy sierpnia zazwyczaj na Mazurach robi się jesiennie, poranki i wieczory są chłodne.
W tym roku jednak sezon turystyczny wciąż trwa - goście są zarówno w hotelach, jak i na wodzie.
Na brak gości nie narzekają ci, którzy oferują gościom usługi na pewnym, nie ma co kryć, że wysokim poziomie. Ci, którzy oferują np. domek w wysokim standardzie z prywatną plażą, nie mogą się opędzić od chętnych, mimo że za dobę inkasują ok. 600 zł - powiedział Zbigniew Jatkowski z popularnego mazurskiego portalu turystycznego.
Po jeziorach wciąż też pływają łodzie z firmy czarterowej Mariana Bełbota. Mimo złej tego lata pogody Bełbot wyznał, że tegoroczny sezon nie będzie dla niego gorszy od poprzedniego.
Narzekają ci, co oferują łodzie słabe, psujące się, śmierdzące, zapuszczone. Ludzie nie chcą na takich pływać. Czas chińszczyzny, oszczędzania na jakości się skończył. Gdy ktoś się decyduje na wakacje i za nie płaci, chce mieć porządny standard. Gdy się go oferuje, nie jest źle - wyjaśnił Bełbot. Dodał, że w jego firmie żeglarze rezerwują już jesienne, nawet listopadowe, rejsy.
Jachty mają ogrzewanie, więc zimno nie jest przeszkodą do żeglowania. Gorzej, gdy leje - przyznał Bełbot.
Mnóstwo gości wciąż też odpoczywa w luksusowych hotelach na Warmii i Mazurach. Właściciel kilku najwyższej klasy hoteli w regionie, Andrzej Dowgiałło, powiedział PAP, że obłożenie w jego obiektach wynosi 85-90 proc. i, jak zaznaczył, jest to bardzo dużo. - Sezon będzie jednak mniej udany, ze względu na to, że w czerwcu było Euro 2012 i goście nas omijali, a potem troszkę gości zabrała olimpiada. Ale samo lato jako takie nie jest złe. Gdy się gościom oferuje wysokiej jakości usługi, atrakcje, a do tego w odpowiedni sposób promuje się swoje usługi, to pokoje nie świecą pustkami - zapewnił Dowgiałło.
Jatkowski powiedział, że tego lata na turystach nie zarobili przede wszystkim ci, którzy oferowali wczasowiczom pokoje w niskim standardzie, np. bez łazienek. - Turyści omijają takie miejsca. Na Mazurach coraz więcej jest gości z dużymi pieniędzmi i dużymi wymaganiami - ocenił.