36-letni piłkarz, który od dwóch dekad związany jest z tym samym rzymskim klubem, wydał już między innymi zbiory dowcipów, w tym wiele na swój temat, a także autobiografię i książkę o tajnikach futbolu. Teraz postanowił przelać na papier swoją miłość do stolicy w tomie pod hasłem: "Rzym dzisiaj, Rzym wczoraj, Rzym Tottiego".

Reklama

Okładka daje wyraźnie czytelnikowi do zrozumienia, że to przewodnik inny niż wszystkie. Totti stoi na tle Koloseum w pozie i stroju gladiatora, z piłką w ręku.

Jego spojrzenie na Rzym jest bardzo osobiste, pełne żartów i zabawnych komentarzy, niektórych w trudno zrozumiałym dialekcie. Piłkarz oprowadza po miejscach swego dzieciństwa i młodości, a także w szczególny sposób opisuje najsłynniejsze zabytki.

Żartuje, że na widok cudów architektury Rzymu piłkarze z zagranicy przyjeżdżający na mecze do Wiecznego Miasta "gryzą się z zazdrości" i tym też tłumaczy ich "wściekłość" na boisku. "Nie ma na to rady" - przyznaje ironicznie.

Zwraca się do czytelników - kibiców swej drużyny: "Zwróćcie na to uwagę podczas następnego meczu Romy z jakimś europejskim klubem; zobaczycie, sprawią nam lanie, a to wszystko z powodu piękna naszych zabytków". I wylicz "zabytkowe" faule przeciwników: "A to któryś piłkarz podcina cię za Ołtarz Ojczyzny, inny rzuci się pod nogi za Domus Aurea, następny zaatakuje od tyłu za Katakumby Kaliksta".

Reklama

Totti opowiada też o tradycyjnej, znanej z obfitości, rzymskiej kuchni i swoich ulubionych restauracjach, położonych z dala od turystycznych szlaków. Te fragmenty książki, mogą wywołać pewne zaniepokojenie Zdenka Zemana, jego klubowego trenera. Bo Francesco Totti uwielbia jeść i wolałby nie liczyć się z kaloriami...

Z rozbawieniem, często faulowany piłkarz, wyraża nadzieję, że dzięki swemu przewodnikowi będzie dostawał "mniej kopów w piszczel", ale za to zobaczy w Rzymie jeszcze więcej turystów.

Reklama

Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP Life)

sw/ zig/