Tuż przed wakacjami w kasach biletowych ciężko kupić bilety na pociągi do nadmorskich miejscowości. Zimą sytuacja powtarza się, trudności są jednak z miejscami na pociągi w góry. Zawsze jednak bilet można kupić u konika bądź też zaprzyjaźnionej kasjerki. Władze twierdzą, że teraz nie będzie to takie proste - od dziś na dokumencie podróży jest napisane bowiem imię i nazwisko pasażera, a w momencie wsiadania do pociągu trzeba pokazać dowód osobisty, legitymację szkolną, paszport albo prawo jazdy.
Podobne zasady obowiązywały jeszcze kilka lat temu. Pasażerowie wspominają ogromne kolejki do kas ponieważ sprzedawcy musieli wpisywać nazwiska. Nie pomogło to w walce z "konikami", ponieważ nawet wtedy można było kupić u nich bilet. Po podaniu nazwiska drukowali go w "zaprzyjaźnionej” kasie.
Obrońcy praw człowieka alarmują, że władze po prostu starają się kontrolować przemieszczanie się obywateli, co ma naruszać ich konstytucyjne prawo do swobodnego podróżowania po własnym kraju.