Niewykluczone, że w trakcie spaceru właściciel takiej klimatycznej restauracji poczęstuje cię na ulicy czarką aromatycznej herbaty. Tak Egipcjanie zjednują sobie sympatię turystów i zapraszają na posiłek. Herbata, czyli shay, może występować w dwóch rodzajach – albo gorąca, słodka, intensywna w smaku i czasem z odrobiną mleka, albo zimna, miętowa, orzeźwiająca. Ten napar to tylko początek, preludium przed posiłkiem.
Kiedy zasiądziesz przy stole, nie zdziw się, jeśli najpierw na stół wjadą marynowane warzywa, do których podaje się również chłodne ziołowe sosy. To przekąska. Potem gospodarz poda tradycyjną zupę. Egipcjanie gustują w trzech rodzajach zupy – mięsnej (lahma), warzywnej (chudar) oraz z ryb (samak). Warto jednak spróbować każdej z nich. Na szczególne zainteresowanie zasługuje zupa z liści molochija, nieco śluzowata, ale bardzo smaczna.
Warzywa to ważny składnik dań. Dlatego mięsa, które podaje się jako danie główne (baranina, kurczak lub jagnięcina). Miłośnicy kotletów schabowych będą musieli poczekać do powrotu do Polski, ponieważ w islamskim Egipcie wieprzowina jest zakazana. Za to warto spróbować grillowanego delikatnego gołębia, nadziewanego aromatycznym ryżem i pszenicą. Wszystkie rodzaje mięs w kuchni egipskiej są obficie przyprawiane (dominują świeży kminek, kurkuma, pietruszka, mięta) i co ważne – nie smażone, lecz grillowane. Takich smaków nie da się odtworzyć w Polsce. Do tego tradycyjny chleb, przypominający raczej placek.
A na deser – owoce. Mnóstwo owoców. Banany, daktyle, granaty, pomarańcze, brzoskwinie, śliwki, melony, winogrona. Jeśli po tak urozmaiconym posiłku masz jeszcze miejsce z żołądku i nie dbasz o linię, skuś się na obłędnie słodki deser o nazwie bakława. To rodzaj ciasta z orzechami nasączonego miodem. Palce lizać.
Szukasz oferty niedrogiej wycieczki na egipskie rarytasy? Sprawdź tutaj: http://www.urlopy.pl/last-minute/last-minute-egipt/