Zaczęło się od zdarzenia, do którego doszło w weekend w Porto-Palermo, na południu Albanii - właściciel restauracji, 51-letni Mihal Kokedhima, zaatakował samochód turystów.
Położył się na masce auta i pięściami rozbijał przednią szybę - wszystko widać na filmiku kręconym z wnętrza samochodu.
Kokedhima został aresztowany i postawiony przed sądem za "słowny atak na grupę hiszpańskich turystów z nieistotnych powodów". Ci wcześniej mieli być gośćmi restauracji, ale nie byli zadowoleni z obsługi.
Kokedhima tłumaczył z kolei przed sądem, że Hiszpanie mieli wyjść bez płacenia.
W toku śledztwa okazało się też, że restaurację wybudowano bez pozwolenia, a jej właściciel nie płacił podatków, podały też lokalne media. Koniec końców, budynek zrównano z ziemią.
"Urzędnicy przeprosili turystów. Premier potępił zachowanie mężczyzny. Powiedział, że zaatakował hiszpańskich przyjaciół i naruszył święty kodeks albańskiej gościnności", dodano.