W nadchodzących tygodniach miasto udostępni portal, w którym będzie można dokonywać rezerwacji. Po zapłaceniu za bilet aplikacja wygeneruje kod QR, który trzeba będzie okazać podczas kontroli. Każdemu, kto zostanie złapany bez kodu QR, grozi wysoka grzywna, od 50 euro w górę. Rezerwacja, jak zapewniają urzędnicy, będzie całkowicie cyfrowa i prosta. Koszt biletu wynieść ma od 3 do 10 euro w zależności od terminu przyjazdu. Ale nie jest to jeszcze ostatecznie przesądzone.

Reklama

Wenecja wprowadza opłatę za wjazd

Bilety będą obowiązywać jednodniowych turystów. Goście nocujący w hotelach miejskich, płacący podatek turystyczny, będą zwolnieni z tej opłaty. Pierwszy raz o bilecie wstępu do miasta rada dyskutowała już w 2019 roku. Ostateczne zielone światło dla uchwały dała we wtorek wieczorem rada miejska większością 24 głosów za, 12 przeciw i 0 głosów wstrzymujących się. To była gorąca sesja, która trwała ponad 5 godzin; doszło do protestów obywateli i partii mniejszościowych.

System biletowania turystów, przynajmniej w pierwszym etapie, jak wynika z rachunków gminy, nie powinien przynosić zysków do kasy gminy. Na początku dochody mogą być niższe niż wydatki. Pomysł opłaty za dostęp zrodził się w oparciu o „podatki od zacumowania” stosowane na niektórych mniejszych włoskich wyspach. Faza eksperymentalna rozpocznie się w kwietniu–maju 2024 r. i obejmie wiosenne „długie weekendy” oraz zwykłe letnie weekendy, około trzydzieści upalnych dni, kiedy zawsze jest duży napływ urlopowiczów.

Reklama

Uchwała przewiduje szereg wyjątków. Za bilet nie zapłacą oczywiście mieszkańcy Wenecji. Ale także pracownicy, studenci, osoby prowadzące działalność gospodarczą na wyspie, które codziennie muszą przekraczać główny most prowadzący do miasta, "Most Wolności". Z płatności, ale nie z rezerwacji na portalu wyłączeni będą także wszyscy mieszkańcy regionu Veneto.

Z Pescary Miłosz Marczuk