Eksperci spodziewali się, że w całym 2011 r. nasz kraj odwiedzi 12,9 mln gości z zagranicy, czyli o 3,2 proc. więcej niż przed rokiem. Obecnie szacują, że ten wzrost może zbliżyć się nawet do 10 proc.
– Wyniki osiągnięte w pierwszych miesiącach roku są dużo lepsze niż nasze prognozy z końca ubiegłego roku – mówi Witold Bartosiewicz z Instytutu Turystyki.
Polska na nowo kusi m.in. turystów zza wschodniej granicy. Według GUS z obiektów turystycznych w pierwszych dwóch miesiącach roku skorzystało aż 40,1 tys. Rosjan, czyli o 47 proc. więcej niż przed rokiem. Przyjeżdża też więcej Białorusinów – o 33 proc. – i Ukraińców – o 24 proc.
Zimą skusiły ich głównie nasze narciarskie kurorty. Świadczyć o tym może to, że największy przyrost turystów z krajów nastąpił w lutym, czyli w okresie szczytu sezonu zimowego. Samych Rosjan w tym czasie przyjechało o ponad 3 tys. więcej niż przed rokiem. Zimą polskie kurorty wabiły też Słowaków, którzy wykorzystując słabego złotego mogli taniej niż u siebie w kraju spędzić u nas ferie. Przyjechało ich o 19,3 proc. więcej niż przed rokiem.
Reklama
Ale nie tylko możliwości jazdy na nartach po polskich stokach kuszą obcokrajowców. Turyści, zwłaszcza ze Wschodu, odwiedzają Polskę także w celach zakupowych. Jak wyjaśnia Marta Drzewiecka, dyrektor marketingu katowickiego Silesia City Center, zakupy w galerii upodobali sobie zwłaszcza Ukraińcy, Rosjanie i Litwini. Cudzoziemców kuszą niższe ceny markowych ubrań, sprzętu czy biżuterii. Chętnie odwiedzają butiki znanych marek. Jak szacuje Instytut Turystyki, polskie sklepy i centra handlowe są celem podróży dla 10 proc. obcokrajowców odwiedzających nasz kraj. Obiecujące są też perspektywy przyjazdu cudzoziemców ze Wschodu.
– Można się spodziewać, że ich liczba będzie rosła nie tylko z każdym miesiącem, lecz także rokiem. Między innymi dlatego że coraz więcej z nich ma polskie wizy i będą teraz chcieli z tego korzystać – zauważa Witold Bartosiewicz.



Góry i zakupy

Napływ obcokrajowców będzie też związany z niepewną sytuacją w krajach północnej Afryki. Może więc być widoczny zwłaszcza latem. Nad polskie morze znowu mogą zacząć przyjeżdżać turyści z Rosji, którzy kilka lat temu zamienili Bałtyk na Morze Czerwone. Mowa o blisko 1 mln turystów, którzy spędzali co roku wakacje w Egipcie. Szczególnie, że w Polsce przybyło pięciogwiazdkowych hoteli z licznymi atrakcjami, w których Rosjanie najbardziej lubią spędzać urlop.
– Wypoczynek nad polskim morzem upodobali sobie także Niemcy i Czesi. Mamy od nich najwięcej zapytań o wczasy nad Bałtykiem – mówi Maciej Robak z biura podróży Poland Tour.

Azjaci w natarciu

Polska coraz częściej uwzględniana jest też na mapie turystów z Azji, zwłaszcza z Korei. W styczniu i w lutym przyjechało ich w sumie 1677. To o 22,8 proc. więcej niż w roku ubiegłym. Najliczniejszą grupą Azjatów odwiedzającą nasz kraj są jednak Japończycy. W pierwszych dwóch miesiącach przyjechało ich 4216. To o 24,7 proc. więcej niż przed rokiem. W ich przypadku wciąż procentuje Rok Chopinowski obchodzony w 2010 r.
– Kraje Europy Środkowej to już drugi kierunek wycieczek po kontynencie dla turystów z państw zamorskich. Podróżują po Starym Kontynencie od wielu lat. Wszystkie ważniejsze kraje, jak Francja czy Wielka Brytania, zdążyli już zwiedzić. Teraz szukają czegoś nowego – zauważa Maciej Robak. Turyści z Azji głównie zwiedzają. W programie ich wycieczek znajdują się w związku z tym największe miasta: Kraków, Warszawa i Wrocław.