Wszystko zaczyna się od filiżanki herbaty

Dla Anglików zwyczaj popołudniowej herbaty to niemal świętość – codziennie wypijają więcej niż filiżankę tego napoju, celebrując te chwile (może nie koniecznie o godzinie 17). O tym wiedzą wszyscy. Mniej typowy jest za to sposób podania. Zwykle serwują ją z dodatkiem mleka oraz konfitury, a także w towarzystwie tradycyjnych bułeczek.
Wydawać by się mogło, że na five o’clock dostaniemy najlepsze rodzaje herbat jakie tylko są. Niestety nie. Najpopularniejsze są zwykłe herbaty śniadaniowe, pakowane w torebki. Herbata liściasta to prawdziwa rzadkość. Nie powinno się jednak odmawiać herbaty w angielskim domu, bo jej zaproponowanie to wyraz gościnności. Przy takiej herbacie można wreszcie na spokojnie poznać słynny brytyjski humor.

Reklama

Nie tylko herbatą Anglik żyje…

Wieczór to czas spędzany ze znajomymi w pubie. Niemal przy każdej ulicy w Londynie czy w każdym innym mieście działa kilka pubów – takie z klimatem, dla fanów piłki nożnej, a nawet puby taneczne. Każdy miłośnik piwa może spróbować wielu gatunków – są lokale związane z konkretnym browarem, a także oferujące różne odmiany. Brytyjczycy mają w zwyczaju chodzić z jednego pubu do drugiego i wypijać w nich po jednej pincie piwa. Warto jednak zapamiętać, że większość pubów już około 23 jest zamykana.

Shutterstock

Na lunch – może kanapka z chipsami?

Bardzo popularną przekąską w Anglii są kanapki, ale nie tylko takie pospolite z żółtym serem i szynką albo z dodatkiem ogórka, słynnych pikli czy jajka i bekonu. Wśród dodatków są też chipsy, które uprzednio gniecie się na drobne kawałeczki, a następnie wsypuje między bułkę. Brzmi dziwnie, a smakuje jeszcze dziwniej, ale chociaż raz trzeba tę kanapkę zamówić.

Swobodne podejście do mody

Za stolicę mody uchodzi Mediolan, choć wiele miast z nią konkuruje – m.in. Paryż, Berlin czy… właśnie Londyn. Tymczasem Brytyjczycy zdają się nie przywiązywać wielkiej wagi do ubioru, zwłaszcza rano. Jeśli wybierzemy się do sklepu po poranne zakupy na śniadanie, możemy spotkać ludzi w piżamie, kapciach, dresach, a nawet szlafroku. Eleganckie garsonki czy modne ciuchy zakłada się dopiero do pracy albo na spotkania z przyjaciółmi.

Reklama

Na zakupy? Byle nie za późno!

Jeśli planujemy zakupy, warto wyrobić się do godziny 17.30 lub 18.00, gdyż większość sklepów później jest nieczynna. Mogłoby to nie dziwić, gdyby była mowa o prywatnych sklepach odzieżowych w niewielkich miejscowościach, a tymczasem nawet centra handlowe i domy towarowe zamykane są dość wcześnie. Jeżeli lecicie do Londynu na shopping, uwzględnijcie te krótkie godziny otwarcia.

Lotniskowy chaos

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że Londyn ma tak wiele lotnisk . Fakt, że doleciało się na jedno z nich, nie musi oznaczać, że z tego samego się wraca. Najpopularniejsze linie lotnicze w Polsce kursują na różne lotniska: LOT na Heathrow, Ryanair na Stansted, a Wizz Air na Luton. Jeżeli macie w Londynie przesiadkę na lot do USA – prawdopodobnie trzeba będzie przejechać się na lotnisko Gatwick. Czasem sam przejazd z jednego lotniska na drugie trwa 2 godziny, więc sprawdźcie, czy czas przesiadki pozwala na spokojną podróż i zwiedzenie miasta.

Shutterstock

Papierowe ściany

Domy w Wielkiej Brytanii nie są tak mocne i dźwiękoszczelne – można odnieść wrażenie, że zarówno sufity, jak i ściany budowane są z materiałów niekoniecznie budowlanych. Papier i tektura, a w środku powietrze – nie powinno więc dziwić, że sąsiadów słychać bardzo dobrze. Chcemy czy nie, zostaniemy świadkami czyjegoś życia lub sami zostaniemy bohaterami dnia. Warto o tym pamiętać, np. podczas żywej wymiany zdań, dyskusji, kłótni czy mając w planie upiększenie domu poprzez zawieszenie czegoś na ścianie. Plakat albo fotografia w ramce to raczej granica wytrzymałości budownictwa tego typu.

Architektura Londynu

Nie powinno być zaskoczenia – wszyscy widzieli przecież zdjęcia pałacu Westminster, Big Bena czy słynnego diabelskiego młyna. Tymczasem większość osób po wizycie w Londynie wspomina niesamowity ścisk. Londyńczycy są konserwatywni, jeżeli chodzi o wysokość zabudowy, więc stosunkowo mało tam drapaczy chmur i wysokich bloków mieszkalnych. Budują swoje domy, gdzie się da. Ulice są dość wąskie, co potęguje wrażenie braku przestrzeni. Ale nie zrażajcie się, w parkach odpoczniecie od zgiełku i zrozumiecie, dlaczego Brytyjczycy „wymyślili” piknikowanie.

Szkocie zabawy

Szkoci uwielbiają bardzo dziwne sporty czy też zabawy. Przypominają pod tym względem Kanadyjczyków. Rzut 6-metrowym pniem czy 25-kilogramowym ciężarem nad poprzeczką? Super zabawa! Uczestnik występuje, rzecz jasna, w szkockim kitlu. Podobno tradycja wzięła się z czasów, kiedy Anglicy zakazywali Szkotom posiadania armii i noszenia broni. W ten sposób naród Bravehearta miał nie tracić zdolności bojowej. Tradycja jak widać nie zginęła i ma się całkiem nieźle. Jeżeli podczas pobytu w Szkocji, będziecie mieli okazję, koniecznie idźcie na Highland Games.