Niebezpieczna sytuacja miała miejsce w środę, a zdarzyła się na pokładzie samolotu linii EasyJet. 30-letni mężczyzna najpierw poszedł do toalety, a potem – jak wynika z relacji świadków – bardzo zdenerwowany opuścił ją po ok. minucie. Natychmiast udał się do wyjścia awaryjnego i próbował otworzyć drzwi samolotu.
Na pokładzie wybuchła panika.
"Jedna osoba z obsługi lotu zaczęła krzyczeć na niego, żeby przestał otwierać drzwi. Inni pasażerowi krzyczeli, płakali, wpadli w panikę. Wszyscy byliśmy przerażeni. Z kilkoma innymi pasażerami podeszliśmy do niego, siłą usadziliśmy na fotelu i przywiązaliśmy go pasami bezpieczeństwa", można przeczytać w mediach.
Po wylądowaniu, mężczyzna trafił w ręce policji. Ta ma ustalić, jakie były motywy jego działania.