Otrzymaliśmy anonimowe zgłoszenie dotyczące jednego z hoteli w Białce Tatrzańskiej, gdzie zakwaterowali się turyści łamiąc zakaz przemieszczania się. Te osoby zostały ukarane mandatami po 500 zł każda. Zatrzymaliśmy też osobę w Bukowinie Tatrzańskiej, która poruszała się samochodem na zagranicznych numerach rejestracyjnych. Podczas rozmowy z policjantami, kierowca pochodzący z województwa świętokrzyskiego, najpierw usiłował wprowadzić policjantów w błąd co do swojej obecności na naszym terenie, a później okazało się, że przyjechał tu na weekendowy wypoczynek. W sposób rażący złamał zakaz poruszania się i został ukarany i 500-złotowym mandatem – powiedział PAP Waksmundzki.
Ukarani mandatami turyści w Białce Tatrzańskiej to dwóch mieszkańców Warszawy pochodzący z Białorusi i Ukrainy, którzy nie mają stałego zameldowania w Polsce. Kolejne dwie osoby, które przyjechały na weekend do Białki, to turyści z województwa lubuskiego.
Waksmundzki wyjaśnił, że hotele nie mają zakazu wynajmu pokoi w czasie epidemii i nie ma ograniczeń w prowadzeniu turystycznej działalności gospodarczej, dlatego właściciele obiektu nie złamali prawa. Natomiast turyści łamią prawo przemieszczając się pomiędzy miastami w celach wypoczynkowych. W obecnej sytuacji można przemieszczać się jedynie w związku z pracą zawodową, wolontariatem, leczeniem czy podczas załatwiania niezbędnych spraw dotyczących życia codziennego.
Zakopiańska policja podczas weekendowego patrolu na drogach prowadzących pod Tatry skontrolowała blisko sto samochodów na numerach rejestracyjnych spoza Podhala. Podróżni, którzy ewidentnie jechali pod Tatry w celach turystycznych, zostali pouczeni i zawróceni.
Podczas kontroli, które odbywały się w piątek, sobotę i niedzielę bardzo niewiele osób jechało pod Tatry w celach turystycznych. Znakomita większość poruszających się po drodze do Zakopanego, byli to posiadacze nieruchomości pod Tatrami lub mieszkańcy Podhala z rejestracjami z innych miast Polski. Około 10 zatrzymanych kierowców poruszało się ewidentnie w celach turystycznych, nie dostosowując się do zakazu przemieszczania się poza wskazanymi wyjątkami. Po rozmowach z policjantami te osoby zawracały do swojego miejsca zamieszkania, dlatego nie było konieczne nakładanie mandatów karnych – wyjaśnił rzecznik. Dodał, że podczas policyjnej akcji chodziło głównie o prewencję i informowanie podróżnych o zakazie przemieszczania się w celach turystycznych, bo nie każdy wie o tych przepisach.