Ze względu na rosnącą inflację coraz mniej przystępne staje się podróżowanie. Dlatego eksperci rankomat.pl sprawdzili, jak kształtuje się aktualnie koszt wypadu na narty. Ceny w raporcie dotyczą wyjazdów rodzinnych (dwie osoby dorosłe i dziecko) do najpopularniejszych polskich kurortów narciarskich (Zakopane, Szczyrk, Białka Tatrzańska, Zieleniec oraz Szklarska Poręba) oraz w najczęściej wybieranych kierunkach zagranicznych (Austria, Czechy, Francja, Szwajcaria, Włochy).

Reklama

Drogie noclegi w polskich górach

W zagranicznych kurortach można znaleźć nocleg tańszy niż w Polsce. 6-dniowy pobyt w pensjonacie we włoskim Livigno kosztuje 1498 zł. Za nieco więcej, ale wciąż mniej niż w naszych górach, można zanocować w Czechach – 6 dób w pensjonacie w Szpindlerowym Młynie to wydatek rzędu 1725 zł. Drożej jest w Austrii (noclegi w Kitzbühel można znaleźć od 2579 zł) i w Francji (od 3190 zł). Najwięcej kosztuje pobyt w szwajcarskim Zermmat (4833 zł).

Za obiad za granicą trzeba zapłacić więcej niż w polskich górskich kurortach. Taniej jedynie jest w Szpindlerowym Młynie – tam dwudaniowy obiad z napojami i dodatkami kosztuje trzyosobową rodzinę od 270 zł. W Kitzbühel, Livigno i val Thorens obiad to wydatek powyżej 300 zł. Najdrożej jest w Szwajcarii – trzyosobowa rodzina za posiłek musi zapłacić od 450 zł w górę.

Reklama

Skipassy tańsze w Polsce

Nie da się jednak ukryć, że w zagranicznych kurortach można liczyć na lepszą infrastrukturę narciarską. Ceny skipassów są zatem znacznie wyższe niż w Polsce. Najmniej (ale wciąż więcej niż w najdroższym Szczyrku) za pięciodniowy karnet zapłaci się w Szpindlerowym Młynie - dorosły – 655 zł, a dziecko – 523 zł . Poniżej 1000 zł szusować można też na włoskich stokach. 5-dniowy skipass w Livigno kosztuje 906 zł dla osoby dorosłej, a 453 zł dla dziecka.

Eksperci rankomat.pl sprawdzili także, co można kupić za 100 zł w narciarskich kurortach zagranicznych oraz w polskich górach. Pod uwagę wzięli produkty, które są dostępne na stokach, jak i w mieście - fastfoody (kebab, frytki) oraz popularne napoje (piwo, grzańce, herbata i kawa).

Reklama

Najtaniej jest w Czechach – tam za 100 zł można kupić 7 kebabów (dla porównania w Polsce tylko 5), a w najdroższej Szwajcarii – 3. Aż 16 piw w cenie 100 zł również można zakupić u naszych południowych sąsiadów, tymczasem w Szwajcarii kwota starczy tylko na 3 piwa. Grzane wino najwięcej kosztuje we Włoszech (za 100 zł można kupić 4). 100 zł starczy tylko na 6 porcji frytek w Szwajcarii, podczas gdy w Polsce za tę kwotę kupić się ich aż 12, a w Czechach 14.

We Włoszech od nowego roku ubezpieczenie jest obowiązkowe dla wszystkich jeżdżących na nartach. W pozostałych krajach nie ma takiego wymogu, niemniej jednak należy pamiętać, że narciarstwo to sport kontuzyjny, a EKUZ nie pokrywa wszystkich kosztów leczenia. Taką polisę można mieć już od kilkunastu złotych dziennie.

Polisa na narty w obecnych czasach powinna zapewniać także pokrycie kosztów zachorowania na COVID-19. W ramach takiej ochrony ubezpieczyciele zapewniają między innymi pokrycie kosztów leczenia i hospitalizacji, opłacenie wyżywienia i zakwaterowania w czasie kwarantanny lub izolacji, zorganizowanie pobytu dla opiekunów w razie choroby dziecka, pokrycie kosztów wykonania testu, czy opłacenie kosztów powrotu do kraju – mówi Robert Pelczar, ekspert rankomat.pl. Każdy ubezpieczyciel ma jednak w tym aspekcie własne zasady. W naszym kalkulatorze można sprawdzić, na co dokładnie można liczyć po zarażeniu się koronawirusem – dodaje.