Mowa o Krecie, największej z malowniczych greckich wysp, na której sezon turystyczny trwa niemal przez cały rok. Na przełomie marca i kwietnia możemy się spodziewać ponad 20 słonecznych dni, temperatury wyższej niż w Polsce, a przede wszystkim mnóstwa atrakcji, których podziwianie w lipcu czy sierpniu mogą nam zakłócić tabuny turystów z całego świata.

Reklama

Wiosna budzi się do życia na Krecie

Zalet podróży na Kretę i atrakcji, jakie zapewni nam pobyt na tej wyspie, można by wymieniać wiele. Poczynając od malowniczych widoków, od morza po góry, które mamy na odległość wzroku, bo wystarczy lekko odwrócić głowę w lewo lub w prawo. Poprzez niesamowitą roślinność, z której wydobywa się wspaniała woń, kamieniste, piaszczyste, a nawet kolorowe, różowe plaże, niezrównane doznania kulinarne zdrowej kuchni greckiej, którą serwują jedyni w swoim rodzaju, przesympatyczni i gościnni Kreteńczycy, aż do starożytnych zabytków, pośród których można się niemal namacalnie przenieść w czasie.

Nie zapominajmy też o pogodzie, która w tym czasie w Polsce raczej nie rozpieszcza. Średnia temperatura na przełomie marca i kwietnia to ok. 14 – 16 st. C. Deszczowych dni jest zaledwie kilka w miesiącu, podróżujący mogą liczyć na 22 słoneczne dni w miesiącu.

Reklama

Wiosną cała Kreta budzi się do życia. Już pod koniec marca rozpoczyna się kwitnienie roślin, z czasem swe głowy wychylą dzikie tulipany i orchidee, maki, tulipany i wiele endemicznych gatunków roślin, których nie zobaczymy w żadnym ogrodzie botanicznym poza Kretą, a wszystko to spowite wszędobylskim zapachem tymianku. Sielski widok zapewnią rozliczne gaje oliwne i winnice, a także kwitnące migdałowce, których różowo-białe kwiaty tworzą pocztówkowy widok na tle błękitnego nieba.

Wąskimi, krętymi uliczkami starożytnych miast Krety można wędrować bez końca / archiwum prywatne / Andrzej Kwaśniewski

Różowe plaże i mekka hippisów

Niewątpliwą zaletą urlopu na Krecie poza sezonem jest to, że unikniemy wówczas tłumów turystów z całego świata. Można wtedy w pełni podziwiać uroki laguny Balos, uznawanej za jedną z najpiękniejszych w całej Europie. Do dzikiej, naturalnej oazy, mieniącej się kolorami nie jest łatwo dotrzeć, ale skoro byli tu już m.in. książę Karol z księżną Dianą, to i wam się uda.

Kolejnym obowiązkowym przystankiem plażowym jest Elafonisi. Słynna na całym świecie plaża z różowym piaskiem. Tak naprawdę to nie piasek, ale pokruszone na drobny miał muszle, ale widok i tak niezapomniany i godny niejednego ujęcia. Plażą niemalże historyczną jest Matala. To tutaj w latach 70. mieściła się mekka hippisów z całego świata, wśród których bywały takie gwiazdy, jak Joni Mitchell czy Bob Dylan. Możecie poczuć, jak im się żyło, zwiedzając starożytne katakumby, w których mieszkały dzieci – kwiaty.

Matala - dawna mekka hippisów. Na zdjeciu widoczne katakumby, w których mieszkali / archiwum prywatne / Andrzej Kwaśniewski

Niezapomniane wrażenia zapewni plaża Preveli otoczona naturalnym gajem palmowym. Spacerując wśród monumentalnych palm, siedząc na plaży ze wzrokiem wbitym w wystającą z wody słynną skałę w kształcie serca, ma się wrażenie, że zaraz do brzegu przybije statek "piratów z Karaibów".

Charakterystyczna skała w kształcie serca przy plaży Preveli / archiwum prywatne / Andrzej Kwaśniewski

Spacery ekstremalne i romantyczne

Przełom marca i kwietnia to także idealny czas, by pospacerować po Krecie. Miłośnicy historii, kultury nie odpuszczą sobie zapewne wycieczki do Knossos. Położona niedaleko stolicy wyspy Heraklionu kolebka kultury minojskie zachwyca ruinami dobrze znanego z mitów pałacu zwanego pałacem Minosa lub labiryntem kreteńskim. To, że pałac został częściowo zrekonstruowany, ma równie wielu zwolenników, co przeciwników. Nie można jednak zaprzeczyć, że odtworzone jeszcze przed I wojną światową posadzki i freski robią ogromne wrażenie.

Miłośnicy spacerów dość ekstremalnych mogą się zmierzyć ze słynnym wąwozem Samaria. Musieliby jednak poczekać do maja, wtedy bowiem zazwyczaj otwiera się przejście liczący 18 km wąwóz. Trasa dla turystów wynosi "zaledwie" 13 km po nierównej, kamienistej powierzchni, w górę i w dół, przekraczając rzeki i cieki wodne. Zdecydowanie nie jest to trekking dla pań w klapkach, o szpilkach nawet nie wspominając.

Chania, starówka. W sezonie roi się tu od turystów / archiwum prywatne / Andrzej Kwaśniewski

Miłośnicy rozrywki znajdą jej wiele w tętniących życiem klubach Mali, Hersonissos, wjeżdżając do Agios Nikolaos poczujecie się z kolei jak w światowej klasy kurorcie. Tym, którzy preferują spokojniejszy tryb życia, nieco romantyczny nawet, proponuję zdecydowanie spacer uliczkami takich miast, jak Chania, z pięknym portem weneckim i XVI-wieczną latarnią morską, zwaną "egipską" czy Rethymno, z potężną fortecą (La Fortezza) i pozostałościami twierdzy wybudowanej przez Wenecjan pod koniec XVI w. dla obrony przed piratami, w tym słynnym kapitanem Barbarossą i wzrastającą siłą państwa Osmanów.

Mnóstwo kreteńskich tawern to niewielkie przybytki, które oferują w zamian bogactwo potraw / archiwum prywatne / Andrzej Kwaśniewski

Na koniec wycieczki koniecznie trzeba zasiąść w jednej z rozlicznych tawern, by rozgrzać się przy elleniko (kawa po grecku) lub ochłodzić rozgrzane umysły Freddo espresso (espresso z kostkami lodu) i nabrać sił na dalsze wyprawy po solidnym talerzu owoców morza lub prawdziwej, nie "sklepowej" Fety.