Sytuacja w Pizie nie różni się od tej w Pompejach; także w naszym mieście w każdej chwili może zawalić się jakiś zabytek - ostrzegła cytowana przez włoskie media architekt Marta Ciafaloni z urzędu czuwającego nad stanem zabytków.
Z zadowoleniem odnotowano to, że jedna z fundacji w Pizie wyasygnowała 350 tysięcy euro na ratowanie kościoła rycerzy na Piazza dei Cavalieri, poważne zagrożonego przez wdzierającą się do niego wodę deszczową z dachu.
Jednak na liście zabytków, którym według konserwatorów grożą nieodwracalne szkody, są też inne obiekty dziedzictwa kultury i sztuki, między innymi kompleks dawnych budynków sakralnych Certosa di Calci.
W Pizie chronicznie brakuje pieniędzy na konserwację i codzienne utrzymanie zabytkowych budynków - ocenia Marta Ciafaloni. Jej zdaniem państwo włoskie całkowicie zapomniało o bogactwie artystycznym i historycznym tego miasta.
Na tle niszczejących zabytków najlepiej prezentuje się Krzywa Wieża, uratowana ponad 10 lat temu przed zawalaniem przez zespół specjalistów pod kierunkiem pochodzącego z Polski inżyniera Michele Jamiolkowskiego z Turynu. Profesor Jamiolkowski dał znanemu na całym świecie zabytkowi gwarancję na 300 lat.