HYGGE, CZYLI PRZYTULNIE

Hygge, w zasadzie nieprzetłumaczalne podjęcie, oznacza przytulność, domową i swobodną atmosferę. Skrycie się przed zacinającym deszczem, śniegiem czy silnym wiatrem na gorącej czekoladzie czy piwie w ciepłej i przytulnie urządzonej piwnicy – jest hygge; chwile z kimś bliskim przy ciepłej herbacie i trzaskającym ogniem w kominku, też. Nawet wizyta w barze z najbliższymi przyjaciółmi może być hygge. Turyści doceniają tę ciepłą i pełną życzliwości atmosferę oraz umiejętność cieszenie się z drobnostek. Duńczycy tego ducha przenoszą z przestrzeni prywatnej do publicznej, do restauracji, sklepów, a nawet szkół czy muzeów. Nic dziwnego, że przykładają do tego taką wagę – jak inaczej poradzić sobie z zimą, kiedy dzień trwa zaledwie 3-4 godziny?

Reklama

MIASTO PEŁNE KONTRASTÓW

Duńczycy twierdzą, że każdy turysta powinien odwiedzić Kopenhagę właśnie zimą, aby zauroczyć się rozświetlonymi Ogrodami Tivoli. Można wtedy zrozumieć, dlaczego Kopenhaga zachwyciła Hansa Christiana Andersena i Walta Disneya, mimo że bywa dosyć melancholijna, zwłaszcza o tej porze roku. Kolorowe elewacje widać zaledwie parę godzin, kiedy słońce wschodzi, ale i tak jest dość pochmurnie i deszczowo. Krótki dzień nie przeszkadza w poznawaniu miasta, a między grudniem a marcem łatwo można trafić na tanie loty do Kopenhagi i niższe ceny w hotelach.

Reklama

PORT ANDERSENA – NYHAVN

Port Andersena, Nyhavn, to wizytówka Kopenhagi. Nie tylko jest jednym z najpopularniejszych punktów w mieście, ale i najbardziej rozpoznawalnym i lubianym. Dzielnica, istniejąca już w XVII wieku, zachwyca tętniącym tu życiem od rana do nocy, dawną zabudową i kanałami. Wzdłuż nich zaś dumnie stoi wiele starych, drewnianych statków, które już raczej nie wybiorą się w żaden rejs. Z kolei odmalowane kamieniczki kryją w swoich wnętrzach modne lokalne, tj. puby, restauracje czy knajpy. Duńczycy i turyści – zgodnie z panującą tu atmosferą hygge – czują się niezwykle dobrze i „u siebie” w tych miejscach. Poza tym można w nich spróbować lokalnych potraw, doskonałego piwa lub gorącej czekolady, idealnej na rozgrzanie.

Reklama

KOPENHASKIE ZABYTKI

Jeśli pogoda się poprawi, warto skorzystać z tej przerwy i wybrać się na zwiedzanie – m.in. do Christiansborg, dawnej rezydencji królewskiej, obecnie siedziby parlamentu. Kompleks ten położony jest na Wyspie Pałacowej. Co ciekawe, będzie to również raj dla miłośników muzeów – do wyboru m.in. Muzeum Teatru, Muzeum Królewskich Stajni i Powozów czy Muzeum Thorvaldserna.

Zwłaszcza zimą trzeba udać się do bajkowych Ogrodów Tivoli, które powstały jeszcze w 1843 roku. To właśnie to miejsce zainspirowało Hansa Christiana Andersena. Pod jego wpływem napisał m.in. Słowika. Park rozrywki to przede wszystkim najwyższa karuzela świata, Himmelskibet. Z 80-metrowej wysokości można roztacza się mianowicie niezapomniany widok na Kopenhagę. Są też inne atrakcje – jarmarki świąteczne, pokazy świateł, lodowisko, parady. Klimat miejsca po zmroku podkreśla ponad 100 tys. światełek.

LOKALNE SPECJAŁY

Poznać duńską kuchnię można w wielu miejscach – w dzielnicy Nyhavn, przy Strøget czy też na placu Królewskim, największym rynku w mieście. Ten średniowieczny plac stanowi centrum życia rozrywkowego stolicy Danii, dlatego też nie dziwi, że właśnie tutaj znajduje się wiele knajpek i tawern. Na degustację lokalnych smakołyków zdecydowanie warto się skusić – warto polecić prosty i tani posiłek – smørrebrød, duńskie kanapki podawane na żytnim chlebie z ziarnami. Warto wybrać kanapkę ze śledziem, krewetkami, wędzonym węgorzem czy jajecznicą.

Grzechem byłoby też nie zjeść tu śledzia, który serwowany jest właściwie zawsze, wszędzie i do wszystkiego. Marynowany, wędzony, na ciepło, na zimno, w przyprawach korzennych, smażony, w curry, peklowany, z owocami… Podobno ilu Duńczyków, tyle przepisów. Zwolennicy dań mięsnych też nie będą zawiedzeni, gdyż mogą wybrać frikadelle, jedno z podstawowych dań kuchni duńskiej, czyli okrągłe klopsiki z mielonego mięsa. Są też flæskesteg, schab, który jednak smakuje zupełnie inaczej, bo serwuje się go z warstwą chrupiącego tłuszczyku i w innej panierce. Podczas pobytu warto też spróbować skandynawskiego specjału, akvavit – to rodzaj wódki produkowanej z ziemniaków z dodatkiem przypraw oraz ziół. Duńczycy piją kieliszek tego trunku podczas posiłku, aby wspomagać trawienie. Godne polecenia jest też duńskie piwo. Głównie jednak w pubie wzdłuż kanału Nyhavn, gdzie można w pełni zrozumieć, co oznacza „hygge”. Bo składa się na nie oprócz aranżacji pomieszczeń, towarzystwo, zapachy, muzyka i właśnie jedzenie. A dania ma jedną z najbardziej pożywnych i smacznych kuchni w Europie.