Radni przeznaczyli 100 tys. euro na kampanię w mediach społecznościowych, której celem jest przyciągnięcie innego rodzaju turystów niż ci, którzy obecnie odwiedzają stolicę Holandii. Lokalna organizacja turystyczna dołoży 60 tys. euro.

Reklama

Władze chciałyby, aby do miasta przyjeżdżało mniej odwiedzających z ograniczonym budżetem, których celem są głównie narkotyki i wizyta w dzielnicy czerwonych latarni.

Jeśli przyjeżdżasz tu tylko po to, by palić marihuanę i sprawiać kłopoty, mówimy jasno: "nie chcemy cię” – powiedział „De Volkskrant” Everhardt, radny socjalliberalnej partii D66.

Turystyka w Holandii

Reklama

Jego zdaniem Holandia niedługo całkowicie otworzy się na turystów. Wyraził życzenie, by do stolicy przyjeżdżało więcej osób, które odwiedzałyby muzea lub nawet pływały łodziami, czyszcząc kanały z plastikowych butelek.

Chcemy turysty zainteresowanego miastem, nie musi być bogaty, ale powinien mieć szerokie horyzonty – podkreślił członek rady miejskiej.

Przed pandemią koronawirusa Amsterdam odwiedzało nawet 9 mln turystów rocznie (dane za 2019 r.). Mieszkańcy często narzekali na tłok, awantury i inne uciążliwości.

Burmistrz Femke Halsema już kilka miesięcy temu poinformowała radę miejską, że zamierza wprowadzić ograniczenia w sprzedaży marihuany turystom oraz przenieść punkty świadczące usługi erotyczne poza centrum miasta.