Przyczyn takie stanu rzeczy jest wiele, od przewlekłego stresu poprzez gonitwę myśli, zamartwianie się o przyszłość i obciążenie obowiązkami.
Nawet połowa Polaków może mieć problemy ze snem
Jak podaje serwis turystyka.wp.pl, wyniki badań opublikowanych w "Journal of Clinical Sleep Medicine" potwierdzają ten stan rzeczy. Około 40 procent badanych mężczyzn i blisko połowa kobiet zgłaszała problemy ze snem. Dużo osób ma problemy, by wykorzystać noc w domu na zdrowy wypoczynek.
I tutaj przychodzi na pomoc rynek hotelarski.
"Senny weekend" w hotelu
Serwis przytacza historię Zbigniewa i Anety, młodego małżeństwa z Warszawy, którzy spędzili taki weekend w pensjonacie na Mazurach.
Pierwsza noc w pokoju była trochę dziwna, bo okna i drzwi były tak szczelne, że z zewnątrz nie dochodziły żadne dźwięki; podobnie jak z korytarza czy zza ściany. Najtrudniej było się jednak przyzwyczaić do kompletnej ciemności. Wszystko było tak zrobione, że po zaciągnięciu zasłon do środka nie docierało żadne światło. Oboje mamy bardzo czujny sen i w domu budzi nas byle odgłos, a tutaj po raz pierwszy od lat poczuliśmy, co to znaczy cisza i spokój. Spaliśmy jak niemowlaki do rana - mówi cytowany przez serwis Zbigniew.
Dane branżowe hoteli pokazują, że w sezonie 2025 turystyka senna była najszybciej rozwijającą się gałęzią sektora. "Pomysłowość hoteli w zapewnieniu dobrego snu właściwie nie zna granic" - czytamy w serwisie.
Specjalne pokoje dla gości
Serwis podaje, że w pokojach hotelowych specjalnie przygotowanych dla sennych gości, na próżno szukać telewizora, telefonu czy budzików. Goście będą mieli profesjonalne materace, pościel z naturalnym pierzem. Czekają też na nich porady od terapeutów od snu czy dietetyków.
W Polsce za taki pobyt trzeba liczyć od 200-300 zł wzwyż za dobę od osoby.
Jak podaje serwis dodatkowymi atutami "sennej oferty" mogą być m.in.
- kąpiele dźwiękowe,
- terapię kolorami,
- aromaterapię
- konsultacje z naturopatą.
Według ekspertów zapotrzebowanie na taki urlop czy wypoczynek będzie coraz większe. Ludzie będą wstanie zapłacić coraz więcej, żeby po prostu się wyspać.