Limuzyna BMW 7 z kierowcą pod trap samolotu, osobisty kucharz, obiad z siedmiu dań, dom perignon we własnym minibarku czy piżama Givenchy. W pogoni za portfelami bogaczy linie lotnicze na całym świecie do niedawna prześcigały się w ekstrawaganckich pomysłach. Na marne. Na luksusową podróż decyduje się coraz mniej osób, a pierwsza klasa przechodzi do lamusa.
Grono przewoźników wciąż oferujących podróż klasą premium maleje. Za taką przyjemność – nieraz wartą 15 tys. dol. – gotowi są płacić pojedynczy pasażerowie. W efekcie linie lotnicze redukują liczbę miejsc typu luxe bądź całkowicie likwidują pierwszą klasę, przerabiając ją na klasę biznesową, gdzie ceny biletów są miejscami nawet o 70 proc. niższe.
O 90 proc. zamierza zmniejszyć liczbę miejsc w pierwszej klasie American Airlines. Według niedawnych zapowiedzi przewoźnika na pokładach jego samolotów do dyspozycji najbogatszych klientów pozostanie zaledwie 80 miejsc. W zamian zostaną rozszerzone klasa biznes i ekonomiczna premium. Podobne zmiany wprowadzają także linie United. Podczas trwającego przeglądu technicznego floty lotniczej liczba miejsc w pierwszej klasie zostanie zredukowana o jedną trzecią. Spośród 500 amerykańskich samolotów pokonujących trasy międzykontynentalne podróż pierwszą klasą proponuje zaledwie 27 proc. z nich. Redukcję luksusowych działów zapowiadają także Qantas Airways i niemiecka Lufthansa.
Jak wynika z szacunków firmy doradczej Advito, która pomaga korporacjom w organizowaniu podróży służbowych, zaledwie 20 proc. firm wykupuje bilet w pierwszej klasie dla swoich pracowników. Problem potęguje także to, że tylko czwarta część pasażerów pierwszej klasy płaci pełną wartość biletu. Reszta załapuje się na luksusowe loty dzięki programom lojalnościowym typu europejskiego Miles & More – przekonuje amerykańska Atmosphere Research Group.
Reklama
Pierwsza klasa wciąż jednak jest popularna wśród przewoźników ze Wschodu. To właśnie linie lotnicze z Bliskiego Wschodu i Azji zdominowały coroczny ranking najbardziej luksusowych przewoźników na świecie, sporządzany przez brytyjską Skytrax.
W wartym 16,5 tys. dol. pakiecie podróżnym z Abu Zabi do Londynu w diamentowej strefie, proponowanym przez emirackie Etihad Airways, znajdują się własny kucharz, garderoba, 23-calowa plazma czy siedzenia obite – podobnie jak w samochodach Bugatti i Ferarri – skórą włoskiej firmy Poltrona Frau. Z kolei w ofercie Qatar Airways znajdziemy własny terminal na lotnisku w Dausze o wyglądzie pięciogwiazdkowego hotelu, z marmurowymi posadzkami oraz fontannami, a także wyposażoną w salon spa i luksusowe restauracje poczekalnię. Ponadto bogatym klientom linie lotnicze oferują transfer na terenie lotniska bmw najwyższej klasy.