"W poniedziałek o godz. 20.15 czasu nepalskiego Bargiel wystartował z bazy położonej na wysokości 5300 m do próby pobicia rekordu wspinaczki szybkościowej na szczyt Lhotse. Podjęto taką decyzję, choć niewiele wiadomo jakie panują wyżej warunki pogodowe, czy jest, a jeśli tak, to jak silny wiatr. Z bazy jednak ani widocznych, ani akustycznych śladów wiatru nie zaobserwowano. Jako zabezpieczenie Andrzeja cztery godziny przed nim wyruszył w górę Szerpa Tensing" - przekazał Hajzer.

Reklama

"O godzinie 2.30 czasu lokalnego Andrzej dotarł do obozu trzeciego. Wzmógł się bardzo silny wiatr. Przedsięwzięcie się załamuje" - uzupełnił kierownik wyprawy.

Rekord wspinaczki z bazy na wierzchołek Lhotse wynosi 23 godziny 50 minut i należy do Meksykanina Carlosa Carsolio.

W niedzielę wiatr, który w porywach osiągał 80 km/h, przerwał polskim alpinistom pierwszy atak na szczyt. Zespół szturmowy po ciężkiej przeprawie wycofał się z trzeciego obozu (7100 m) do bazy. Prognoza zapowiadała, że wiatr w nocy osłabnie. Niestety, przewidywania się nie sprawdziły.

Reklama

"Odczuwalne są już jesienne surowsze warunki pogodowe. Jest zimniej, nawet słaby wiatr (50 km/h) staje się poważnym utrudnieniem" - zaznaczył Hajzer.

Uczestnicy wyprawy na Lhotse mają założone i wyposażone w sprzęt oraz żywność cztery obozy na wysokościach 6000, 6400, 7100 i 7850 m. Droga na wierzchołek ubezpieczona jest 4 tysiącami metrów lin poręczowych.