Dzisiaj w Polsce funkcjonuje ponad 1,6 tys. publicznych punktów z bezpłatnym dostępem do internetu. Planowane jest uruchomienie kolejnych 4,8 tys. – Teoretycznie to całkiem sporo, ale przecież gmin jest 2,5 tys. – ocenia Andrzej Piotrowski, ekspert ds. telekomunikacji z Centrum im. Adama Smitha.
Dziś mamy kilka hot spotów komercyjnych prowadzonych przez kawiarnie, ING, Plusa i właśnie uruchomiony punkt z internetem Microsoftu. Ale to są rzeczywiście tylko punkty, więc sieć ma ograniczony zasięg. Ale za kilka tygodni będzie już wszędzie, bo uruchamiamy nasz lotniskowy hot spot – chwali się Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy Portu Lotniczego im. Chopina w Warszawie. – Jeszcze dopracowywana jest formuła, na jakiej zasadzie będzie udostępniany, czy będzie ograniczane jego użytkowanie, np. czasowo, ale na pewno będzie w całym terminalu – dodaje Przybylski.
Podobnie WiFi dla pasażerów jest już dostępne na lotniskach w Modlinie, Krakowie i Bydgoszczy czy w Lublinku k. Łodzi.
Także na dworcach kolejowych zaczęły się wreszcie pojawiać takie punkty. Paulina Jankowska z biura prasowego PKP wymienia: Warszawa Centralna, Warszawa Wschodnia w hali podmiejskiej i dalekobieżnej, Warszawa Zachodnia, Warszawa-Śródmieście, Warszawa-Stadion, Poznań Główny, tak na nowym, jak i starym dworcu, Wrocław Główny, Kraków Główny, Gdańsk Główny, Gdynia Główna. – Niedługo będzie można korzystać z internetu na dworcu w Modlinie i planujemy także hot spot na nowym dworcu w Katowicach – dodaje Jankowska.
Reklama
Te inwestycje to jeden z efektów Euro 2012. Odnawiane dworce miast gospodarzy wyposażano także w nadajniki WiFi, a lotniska uruchamiają hot spoty pod wpływem wzmożonego ruchu, by ułatwić podróże cudzoziemcom.
Równocześnie rośnie też sieć publicznych punktów dostępu do internetu, budowanych przez samorządy, a współfinansowanych z regionalnych programów operacyjnych. Łącznie, jak wynika z danych Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, jest ich już 1645. Nie wszystkie to hot spoty, część to po prostu stanowiska komputerowe w urzędach. – Równocześnie planowane jest uruchomienie – zgodnie z deklaracjami beneficjentów – 4804 takich punktów. Część z nich będzie wyposażona również w hot spoty – tłumaczy rzecznik MAiC Artur Koziołek.
Dodatkowo zinternetyzowanych jest już blisko 3,5 tys. bibliotek.
– Te cyfry prezentują się całkiem ładnie, szczególnie że dodatkowo jest jeszcze spora liczba miejsc komercyjnych, jak restauracje, sklepy czy centra handlowe, które także udostępniają WiFi swoim klientom. Ale tak naprawdę mogłoby i powinno być tych punktów znacznie więcej – uważa Andrzej Piotrowski. – Mogłoby, gdyby właściciele takich prywatnych miejsc mieli większą jasność, czy ta oferta dla klientów nie będzie potraktowana jako darowizna, a tym samym trudno rozliczalna w podatkach – dodaje.
Na świecie obecnie według serwisu Wefi.com jest ponad 145,2 mln punktów WiFi. Ale choć to całkiem imponująca liczba, to wcale nie oznacza, że bezprzewodowy internet jest taki prosty do złapania. Bo gdy np. Tallin jest jednym wielkim hot spotem, to już sieci dla pasażerów nie ma na większości dużych, ważnych lotnisk europejskich. Lub jest, ale wyłącznie płatna.