W ostatnich pięciu latach linie lotnicze z Atlanty zainwestowały miliardy dolarów w rozwój technologii, która ma pomóc w usprawnieniu obsługi pasażerów, poprawieniu jakości pracy i podróży. Wprowadzono m.in. oprogramowanie, pozwalające na śledzenie bagażu w czasie rzeczywistym. Firma współpracuje też ze startupami, stosując takie rozwiązania, jak oczyszczanie kabin przy pomocy lamp antybakteryjnych czy monitorowanie stanu przewożonych zwierząt.
Teraz Delta zapowiedziała, że jeszcze w tym miesiącu uruchomi tzw. wirtualną kolejkę, czyli aplikację, która będzie informowała pasażera, na podstawie numeru jego fotela, kiedy może wejść na pokład. Pasażerowie będą także sami skanowali swoje karty pokładowe i wchodzili na pokład samolotu.
Takie rozwiązanie ma skrócić kolejki i uwolnić pracowników Delty od nudnych i rutynowych obowiązków. Nasi pracownicy nie powinni spędzać czasu na sprawdzaniu biletów i skanowaniu kart pokładowych. Są na to zbyt utalentowani. Chcemy zabrać naszych ludzi zza kontuarów i skierować ich tam, gdzie faktycznie mogą wspierać pasażerów i rozwiązywać ich problemy - zapowiedział podczas konferencji technologicznej CES w Las Vegas dyrektor generalny Delty Ed Bastian.
Linia wykorzystuje sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe, by zmniejszać opóźnienia lotów. Nasza platforma AI analizuje miliony danych operacyjnych, począwszy od pozycji samolotu, przez pracę załogi po warunki panujące na lotnisku, i na podstawie tego tworzy hipotetyczne scenariusze, dotyczące lotu i ewentualnych opóźnień - powiedział szef Delty.
Przewoźnik chce także wprowadzić oprogramowanie "zapamiętujące" zachowania pasażerów. Dzięki temu, jeśli dany pasażer zacznie oglądać podczas lotu film, ale nie zdąży go skończyć, podczas kolejnej podróży będzie w stanie kontynuować sesję od momentu, w którym została ona przerwana.
Szef Delty przyznał, że firma zleciła badania, które wykazały m.in., że rozrywka na pokładzie pozwala szybciej się zrelaksować podczas podróży. Co ciekawe, z raportu wynika także, że pasażerowie częściej płaczą oglądając filmy podczas lotu niż "na ziemi", bo znajdują się w stanie większego pobudzenia emocjonalnego.