Linie lotnicze od czasu do czasu grzebią przy wymiarach wliczonego w cenę biletu bagażu podręcznego. W ostatnim czasie robili to głównie przewoźnicy tradycyjni. Jednym z nich jest Finnair, który z 1 czerwca ograniczył limit bagażu podręcznego z 8-kilogramowej walizki do małego plecaka o wymiarach 40x30x15 cm.

Reklama

"W praktyce mowa o torbie z laptopem"

W ślad za Finnair poszła wakacyjna linia TUIFly, jednak w jej przypadku to, co zwraca uwagę, to waga dozwolonego bagażu podręcznego. Przewoźnik postanowił, że od 1 listopada wszyscy, którzy zakupią bilety lotnicze w najtańszej taryfie, będą mogli zabrać ze sobą jedynie bagaż podręczny o wymiarach 40x30x20 cm i wadze do 2 kilogramów. W praktyce mowa o torbie z laptopem, ewentualnie niewielkiej damskiej torebce.

10 euro dodatkowej opłaty

To spora zmiana, bo do końca października TUIFly zezwala na darmowy bagaż podręczny o wymiarach 55x40x20 cm i wadze do 6 kilogramów. Co zatem z pasażerami, którzy po 1 listopada chcieliby zabrać ze sobą większy bagaż? Jak czytamy, będą mogli zabrać ze sobą podręczną walizkę o wadze do 10 kilogramów, o ile wpłacą 10 euro dodatkowej opłaty.

Zmiany te oznaczają, że znacznie bardziej szczodrze od TUIFly wypada Ryanair, gdzie w cenie biletu możemy zabrać plecak o wymiarach 40x20x25 cm, ale bez limitu wagowego, o ile jednak zmieści się on pod fotelem przed nami. Lepiej z punktu widzenia pasażera wygląda też sytuacja w Wizz Air (40x30x20 cm, limit wagi do 10 kilogramów). Jednocześnie jednak TUIFly zapowiedziało zwiększenie limitów bagażu podręcznego dla klientów pakietowych, mających wykupioną wycieczkę: od 1 listopada będą oni mogli zabrać ze sobą bagaż podręczny o wadze do 10, a nie jak dotychczas – 6 kilogramów.