Atrakcje w hotelach uratowały urlopy Polaków
Choć lipiec w tym roku przyniósł więcej chmur niż słońca, to potrzeba odpoczynku wygrywa z prognozami pogody. Polacy urlopy coraz częściej planują spontanicznie i chętnie wybierają sprawdzone, krajowe kierunki. A noclegi rezerwują w obiektach oferujących pakiety gwarantujące wypoczynek bez względu na kapryśną aurę. Branża turystyczna wskazuje wyraźnych liderów wśród regionów, powtarzające się wybory, ale też zaskakujące wzrosty.
Urlop bez względu na pogodę
Eksperci, podsumowując trwający sezon wakacyjny na jego półmetku, wyraźnie podkreślają: mimo niepewnej pogody Polacy nie rezygnują z wypoczynku w kraju.
Parasolem chroniącym przed deszczem i wiatrem są pakiety hotelowe. Basen, animacje czy wyżywienie na miejscu sprawiają, że warunki za oknem schodzą na dalszy plan i nie muszą być kluczowym czynnikiem udanych wakacji - mówi Jakub Bączykowski, Managing Director Triverna.pl. Polacy w lipcu i sierpniu średnio na wypoczynek przeznaczali lub planują przeznaczyć cztery i pół doby. Nie są to może tygodniowe wakacje, ale z pewnością też nie mówimy tu o szybkich, weekendowych wypadach - kurorty tętnią życiem także w środku tygodnia Co ciekawe, mimo wzrostu średnich cen za dobę - odpowiednio o 13 proc. w lipcu i 14 proc. w sierpniu.
Polacy mają świadomość, że za komfortowy wypoczynek trzeba zapłacić. Szczególnie jeśli decyzję odkłada się na ostatnią chwilę - doba kupiona w lipcu kosztowała średnio 662 zł. A ten sam nocleg - kilka miesięcy wcześniej - można było zabookować za 610 zł.
Im później planujemy, tym krócej wypoczywamy?
Średnia wartość rezerwacji w lipcu wzrosła o 10 proc. (w porównaniu do 2024 r.) i wyniosła 2747 zł. Jak podkreślają eksperci, wciąż utrzymuje się trend krótkiego booking window. Aż 46 proc. lipcowych rezerwacji dokonano w samym lipcu, a tylko 17 proc. planowano z co najmniej trzymiesięcznym wyprzedzeniem. Spontanicznych rezerwacji na sierpień jest jeszcze więcej - 56 proc. z nich dokonano w lipcu. Choć widać, że ten szczytowy wakacyjny miesiąc częściej pojawia się w planach z większym wyprzedzeniem niż lipiec.
Co ciekawe, klienci, którzy decydują się na dłuższy urlop, planują go znacznie wcześniej - średnia długość pobytu w lipcu dla rezerwacji złożonych między styczniem a kwietniem wynosiła aż 5,72 nocy, ale już dla tych z lipca tylko 3,60.
Moda na Polskę
Nasz kraj ma wiele do zaoferowania – tak uważają turyści, którzy mimo rosnącej popularności kierunków zagranicznych wciąż chętnie wybierają wypoczynek w kraju.
Wśród regionów dominuje Pomorze Zachodnie, które odpowiada za 34 proc. rezerwacji - dzięki nowoczesnej infrastrukturze i dużej konkurencji. Na drugim miejscu uplasowały się Sudety (15,5 proc.), a na trzecim - ku zaskoczeniu samych hotelarzy – Beskidy (13 proc.).
Eksperci zauważają również wzrost zainteresowania innymi regionami. Zaskoczeniem w zestawieniu są Tatry i Podhale, które zanotowały wzrost udziału w rynku z 4 proc. do 7 proc. względem 2024 roku – to efekt rozwoju bazy noclegowej oraz rosnącej konkurencji.
A miejscowości? Najchętniej wyszukiwany – podobnie jak w poprzednim roku – pozostaje Kołobrzeg. W pierwszej dziesiątce znalazły się także: Międzyzdroje, Gdańsk, Zakopane, Świnoujście, Karpacz, Szklarska Poręba, Kraków, Warszawa oraz Łeba.
Prognozy na sierpień? Optymistyczne
Wiele wskazuje na to, że miejscowości turystyczne w sierpniu powinny przygotować się na napływ wczasowiczów. Według danych liczba rezerwacji na ten miesiąc – w porównaniu do 2024 roku – wzrosła aż o 27 proc.. Do czynników, które pozytywnie wpłyną na wysokość rezerwacji z pewnością można zaliczyć zbliżający się długi weekend oraz prognozowaną, stabilniejszą pogodę. Co roku to właśnie sierpień jest szczytem wakacji i wygląda na to, że w 2025 roku ten trend się tylko umocni.