W trakcie ostatniej powodzi na szczęście nie ucierpiała żadna ze wspaniałych atrakcji województwa lubuskiego. Region zaprasza turystów o każdej porze roku, obfituje w ciekawe, różnorodne zabytki oddające skomplikowaną historię tych terenów oraz unikalne obszary cenne przyrodniczo i geologicznie

Sama nazwa województwa lubuskiego wywodzi się od miejscowości Lebus, w spolszczonej wersji Lubusz, leżącej na zachód od Odry. Niemcy określają ten rejon Lebuser Land, czyli Ziemia Lubuska. W przeszłości tereny obecnego Lubuskiego włączone były częściowo do Śląska, Wielkopolski, Łużyc, Nowej Marchii i Brandenburgii. Dlatego region cechuje wielka różnorodność, wynikająca nie tylko z odległej historii, lecz także z wielkich przemian demograficznych, które nastąpiły po II wojnie światowej. W pewnym sensie Lubuskie jest bardzo europejskie, w najbardziej pozytywnym rozumieniu.

Bogactwo przyrody i pepiniera na ziemiach templariuszy

Materiały prasowe

Jesienią miłośnicy dzikiej przyrody koniecznie powinni odwiedzić Park Narodowy „Ujście Warty”. Właśnie wtedy podczas migracji na nadwarciańskich rozlewiskach zatrzymują się olbrzymie ilości ptaków. Przylatują tu gęsi gęgawy, gęsi tundrowe, zbożowe i białoczelne. Ich koncentracja na terenie parku, według prowadzonego monitoringu przyrodniczego, przekracza w ostatnich latach 130 tys. osobników (rekordowo stwierdzono nawet 200 tys.). Najliczniejsza jest obecnie gęś tundrowa, którą przyjęto za symbol PN „Ujście Warty” i jej wizerunek widnieje w logo parku.

Warto podkreślić, że Warta tuż przy ujściu do Odry tworzy rozległe, płaskie tereny zalewowe stanowiące unikat przyrodniczy na skalę europejską. Podmokłe łąki i pastwiska, poprzecinane licznymi ciekami wodnymi i odległe od większych skupisk cywilizacyjnych oraz bogactwo pożywienia sprawiają, że jest to idealne siedlisko dla wszelakiego typu wodno-błotnego ptactwa. Na terenie parku zaobserwowano występowanie ok. 280 ptasich gatunków.

Mianem perły Ziemi Lubuskiej obwołano Łagów. Osiem jezior, dobrze zachowane zabytki architektury z górującą nad miastem wieżą zamku joannitów - nic dziwnego, że Łagów od lat przyciąga nie tylko rzesze turystów, lecz także poszukujących inspiracji artystów, jak też ceniących szczególnie poczucie wolności motocyklistów.

Już na początku XIII w. był tu gród wzmiankowany jako „castrum Lagow”. Wiele przekazów sugeruje, że w pierwszej fazie były to dobra templariuszy. Od połowy XIV w. ziemie trafiły we władanie zakonu joannitów, który utworzył tu komandorię i zbudował zamek. Wyniosła warownia powstała na wyniesieniu usypanym na przesmyku między jeziorami Łagowskim i Trześniowskim (inna nazwa Ciecz). Czytając opis zamku sprzed ponad pięciu wieków, ma się wrażenie, że pochodzi on z naszych czasów, bo budowla niewiele się zmieniła. Najstarszą częścią zamczyska są wysokie obwodowe mury oporowe oraz czworokątna wieża obronna (podwyższona jako okrągła na początku XVI w.). Do dziś zachowały się gotyckie sklepienia w piwnicach oraz w refektarzu, gdzie funkcjonuje kawiarnia.

Po wojnie Łagów, jako niezniszczony kurort Ziem Odzyskanych, dostał nową misję. Na przełomie lat 40. i 50. XX wieku, z inicjatywy nowo powołanego Ministerstwa Kultury i Sztuki, miasto miało stać się pepinierą - ośrodkiem przygotowującym młodych artystów. Inicjatywa dotyczyła szerokiego spektrum różnych rodzajów twórczości: muzyki, literatury, malarstwa itd. Tutaj pod okiem prof. Zbigniewa Drzewieckiego przygotowywali się polscy adepci pianistyki do pierwszego po wojnie konkursu chopinowskiego, a utalentowana skrzypaczka Wanda Wiłkomirska szlifowała warsztat przed Międzynarodowym Konkursem Skrzypcowym im. Henryka Wieniawskiego w 1952 r. Dziś szczególnie pobyt w Łagowie cenią sobie filmowcy i aktorzy, a to za sprawą odbywającego się tutaj najstarszego festiwalu filmowego w Polsce.

Tajemnice podziemi i świat nietoperzy

Materiały prasowe

Dla fascynatów historii II wojny światowej dostępne są do zwiedzania pozostałości Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego (MRU), zwanego też Lubuską Linią Maginota. Jego dzieje sięgają połowy lat 30. XX w., kiedy to Niemcy, obawiając się potencjalnego ataku ze strony Polski, zdecydowali o budowie, w rejonie tzw. Bramy Lubuskiej, potężnej linii obronnej. Projekt zakładał powstanie ponad 100 bunkrów wyposażonych w nowoczesne uzbrojenie i połączonych systemem podziemnych korytarzy. Dodatkowo linię obrony miały wzmacniać zapory przeciwpancerne oraz przeszkody o charakterze hydrologicznym (cieki wodne, jeziora i kanały). Projekt został w znacznej mierze zrealizowany, jednak w związku ze zmianą strategii militarnej Niemiec z obronnej na ofensywną przed wybuchem II wojny światowej wszelkie prace zamrożono. O bunkrach przypomniano sobie latem 1943 r., gdy alianci zaczęli naloty na niemieckie cele przemysłowe. Wówczas do bunkrów przeniesiono linie produkcyjne części i zespołów do silników lotniczych firmy Daimler-Benz A.G. Pod ziemią ukryto ponad 1,5 tys. stanowisk roboczych, obsługiwanych głównie przez robotników przymusowych z całej Europy.

Fortyfikacje MRU Niemcy planowali wykorzystać jako ważny punkt oporu na drodze ofensywy radzieckiej na Berlin. Skończyło się to całkowitym fiaskiem. Niskie wyszkolenie, brak artylerii przeciwpancernej i słaba komunikacja spowodowały, że niemieckie linie zdobyto „z marszu”, walki w odosobnionych punktach trwały maksymalnie trzy dni. Po wojnie, do 1957 r. fortyfikacje pozostawały w rękach wojska. Później przechodziły różne koleje losu, aż w latach 90. XX w. stworzono dwie niezależne trasy zwiedzania podziemnych bunkrów na terenie MRU. Pierwsza z nich powstała w Pniewie i obecnie jako Muzeum Fortyfikacji i Nietoperzy (www.bunkry.pl) oferuje dwa warianty podstawowe (1,5/2,5 h) grupowego zwiedzania z przewodnikiem (dostępne również całodzienne trasy ekstremalne). Wejście do drugiej z turystycznych tras Pętli Boryszyńskiej (www.bunkry24.pl) znajduje się 7 km od Pniewa, pod miejscowością Boryszyn.

Stolica winiarstwa i bajkowe kolory parku UNESCO

Materiały prasowe

Zielona Góra, największa z lubuskich aglomeracji (liczy ponad 140 tys. mieszkańców), dzieląca funkcję stolicy województwa z Gorzowem Wielkopolskim, ma różne oblicza. Najbardziej medialny jest jej wizerunek jako polskiej stolicy winiarstwa. Co roku przez 10 wrześniowych dni, podczas Dni Winobrania, władanie nad miastem przejmuje legendarny Bachus, a okoliczni winiarze zapraszają na degustacje do swoich winnic i piwnic.

Zielona Góra to również miasto sztuki współczesnej. Kto chce się o tym przekonać bliżej, powinien obejrzeć otwartą w 2021 r. ekspozycję na górnym poziomie Muzeum Ziemi Lubuskiej lub wybrać się na tutejsze biennale, kontynuujące tradycje wystawy „Złote grono”.

Miłośnicy geologii koniecznie powinni zobaczyć Światowy Geopark UNESCO Łuk Mużakowa. To wyjątkowa kraina malowniczych wzniesień układających się w kształt podkowy, która rozciąga się na terenie Niemiec i Polski. Łuk Mużakowa ma również interesującą budowę wewnętrzną, wynikającą z tego, że ruchy operującego na tym terenie lodowca spowodowały wyciśnięcie ku górze pokładów węgla brunatnego i iłów ceramicznych. Przyczyniło się to do rozwoju górnictwa w tym rejonie. Z czasem, w miejscach dawnych wyrobisk powstały zbiorniki wodne, określane mianem pojezierza antropologicznego. Wody tych jezior są zróżnicowane pod względem składu chemicznego, co wpływa na ich nietypowe, wręcz bajkowe barwy: od zielonych, przez grantową, do jasnobrązowej. Chcąc poznać niezwykłą malowniczość i różnorodność geologiczną terenów Łuku Mużakowa, najlepiej wybrać się na spacer ścieżką geoturystyczną „Dawna kopalnia Babina”.

Lubuskie zaprasza!

Materiały prasowe







Czytaj więcej w dodatku DGP | #WspieramPodróżując