Grecja przygotowuje się na kolejną falę turystów. W tym roku może ich być jeszcze więcej, za to będzie mniej miejsc do leżakowania.
Nowe zasady na plażach
W ubiegłym roku do Grecji wybrało się 32 mln turystów. Jak wynika z rezerwacji, w tym roku może ich być znacznie więcej. Tymczasem rząd w Atenach wprowadza nowe prawo dotyczące korzystania i użytkowania plaż, które ma zapobiec ich dalszej komercjalizacji.
Zgodnie z nowymi zasadami co najmniej 70 proc. powierzchni plaży ma być wolne od leżaków. Leżaki mają być oddalone od brzegu o co najmniej 4 metry. Na wyznaczonych plażach — o powierzchni 150 m kwadratowych lub mniejszych — ustawianie leżaków będzie całkowicie zabronione.
Nowe zasady te nie będą miały zastosowania w przypadku plaż hotelowych. Będą za to równie restrykcyjnie kontrolowane, m.in. za pomocą dronów.
To koniec "mafii leżakowej"?
Jak podkreślają media, decyzja rządu jest spełnieniem oczekiwań samych Greków, oburzonych praktykami tych, których nazywa się wprost "mafią leżakową". Chodzi o osoby, które żerowały na wynajmie leżaków i parasoli na plażach, zagarniając przy tym coraz większe powierzchnie i windując do niebotycznych rozmiarów opłat za ich użytkowanie.
"Jeśli ktoś chciał położyć się na własnym ręczniku, na wielu plażach nie mógł znaleźć już ani odrobiny miejsca" – żalili się w mediach. Jak podaje serwis rmf24.pl na niezwykle modnej wyspie Mykonos tacy obrotni "biznesmeni" kasowali za dwa leżaki i jeden parasol 100 euro za dzień, a nierzadko i więcej. Z kolei "Berliner Morgenpost" zwraca uwagę, że w ubiegłym roku na niektórych plażach Grecji leżaki były ustawione przy samej linii brzegowej.