Czesi szturmują polski Bałtyk. Już nie chcą jeździć do Chorwacji
Przez dziesięciolecia to chorwackie wybrzeże było najpopularniejszym wakacyjnym kierunkiem Czechów. Jednak w ostatnich latach coraz więcej z nich kieruje się w stronę Gdyni, Sopotu czy Świnoujścia. Dla wielu to reakcja na coraz bardziej uciążliwe upały w Chorwacji czy Grecji. – Chcę wakacji bez tropikalnych temperatur, w spokoju – mówią turyści, cytowani przez "Deutsche Welle".
Nowy trend zauważyły także koleje. Zamiast wieloletnich połączeń do Splitu, obecnie cztery razy dziennie kursuje Baltic Express z Pragi do Gdyni, Sopotu i Gdańska. Latem bilety znikają w ekspresowym tempie – pisze "Deutsche Welle", który wskazuje, że Polska dla Czechów stała się "nową Chorwacją".
Ponad 400 tys. turystów z Czech. W 2025 roku padnie nowy rekord?
W zeszłym roku polskie wybrzeże odwiedziło około 410 tysięcy turystów z Czech, którzy korzystali z noclegów w hotelach. Do tego dochodzą ci, którzy wynajmują kwatery prywatne lub wpadają tylko na jeden dzień. W ujęciu ogólnym to już druga, po Niemcach, grupa zagranicznych gości w Polsce.
Do popularności polskich plaż przyczyniają się również nowoczesne, bezpłatne autostrady, brak kontroli granicznych oraz bogata oferta noclegowa w miastach i kurortach. Gazeta.pl prognozuje, że w tym roku liczba turystów z południa może sięgnąć nawet 800 tysięcy, co byłoby wynikiem przebijającym Chorwację.
Niskie ceny i nowoczesna infrastruktura przyciągają Czechów do Polski
"Deutsche Welle" zwraca uwagę, że Bałtyk potrafi zaskoczyć turystów przyzwyczajonych do śródziemnomorskiego słońca. W sierpniu bywa deszczowo, a temperatura wody nierzadko nie przekracza 20 stopni. Eksperci radzą, by zamiast nastawiać się na opalanie, zabrać kurtkę przeciwdeszczową i potraktować urlop nad Bałtykiem jako przygodę, a nie kopię wakacji w Chorwacji.
Choć ceny w popularnych polskich kurortach są porównywalne z tymi w Pradze czy Karlowych Warach, to wciąż znacznie niższe niż nad niemieckim Bałtykiem. Tańsza niż w Czechach jest także większość artykułów spożywczych – zauważa niemiecki dziennik.