Przybyć, zobaczyć, zapamiętać
Trudno uciec od cywilizacji - na szczęście nie zawsze warto próbować. Zwłaszcza wtedy, gdy ma się okazję zwiedzić naprawdę urocze miejscowości. Jeżeli wasz plan zakłada maksimum zwiedzania przy minimum przemieszczania się po kraju, to swe pierwsze kroki powinniście skierować do miejscowości Berat. Jest ona nazywana także „miastem tysiąca okien” i „miastem-muzeum”. Znajduje się tam imponująca liczba zabytków, głównie budowli sakralnych. Jedną z nich jest Meczet Królewski, zbudowany pod koniec XV wieku i przebudowany w XIX, co czyni go jednym z najstarszych meczetów w Albanii. A jeżeli jesteście miłośnikami sztuki, wybierzcie się koniecznie do Muzeum Ikon Onufrego – największego muzeum w kraju, posiadającego w swoich zbiorach ponad 170 dzieł.
Jeżeli choć trochę interesują was czasy starożytne, rozważcie wycieczkę do znajdującego się na południu kraju Butrynckiego Parku Narodowego, niedaleko granicy z Grecją. Na jego terenie znajdują się ruiny z okresu pomiędzy VII wiekiem p. n. e. i VI wiekiem n. e., między innymi pozostałości po świątyni Asklepiosa, łaźni, amfiteatru i otoczonego murami akropolu. Jest tam także odrestaurowany zamek wenecki z przełomu średniowiecza i renesansu oraz muzeum, w którym przechowuje się kolekcję artefaktów odkrytych w tamtych stronach. W 1992 roku kompleks Butrintu został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Innym miastem wartym poświęcenia czasu jest Kruja, oddalona od stolicy tylko o 30 km. Kruja to bardzo malownicze miejsce – miasto zbudowano u podnóża góry Saliskalltikut. W miejscowości tej znajduje się średniowieczny zamek, który kiedyś stanowił siedzibę Jerzego Kastrioty Skanderbega, albańskiego powstańca i bohatera narodowego. Jest tam także muzeum poświęcone tej postaci, którego zbiory zawierają pokaźną liczbę militariów oraz dzieł sztuki. Natomiast łowcy pamiątek powinni zainteresować się lokalnym bazarem, prawdopodobnie największym w całym kraju.
Natura? Naturalnie!
Wakacje powinny się równać odpoczynkowi, a odpoczynek – odzyskiwaniu sił i zdrowia. Najlepiej i najkorzystniej robić to w ramach „spotkań z naturą”. Jednym z najbardziej malowniczych miejsc na południu Albanii jest okolica jeziora Syri i Kaltër. Nazwa ta znaczy po prostu „błękitne oko” i jest bardzo trafna, ponieważ tamtejsze wody mają wspaniały, niebieski kolor. Jezioro to bierze swój początek ze źródła, które bije w jego centrum, i łączy się z rzeką, w której można śmiało się wykąpać… o ile niestraszne wam przenikliwe zimno. Wycieczkę do Błękitnego Oka warto połączyć z odwiedzinami w nieodległym mieście Gjirokastra, które jest równie pięknie jak Kruja.
Albania słynie z przepięknych gór i nie sposób uznać wycieczki tam za w pełni udaną, jeśli pozbawicie się choćby odrobiny wspinaczki. I tu znowu macie pole do popisu, jeśli chodzi o planowanie – jeśli bowiem wybierzecie się do Beratu, to wasze kroki powinniście skierować na górę Tomorr, która króluje w tamtej okolicy. Jest to wyjątkowe miejsce, będące religijnym symbolem zarówno dla chrześcijan, jak i dla bektaszytów (wyznawców jednego z mistycznych odłamów islamu). Istnieje pewna legenda, według której góra ta była kiedyś brodatym olbrzymem, który poległ w walce o ukochaną kobietę, a jej łzy dały początek płynącej tamtędy rzece Osum. Zgodzicie się, że tak wyjątkowe miejsce godne jest odwiedzin, prawda?
Górzysto-leśną alternatywę dla Tomorr możecie znaleźć w Parku Narodowym Llogara, który również znajduje się na południu kraju. Jest to miejsce położone blisko wybrzeża, więc jeśli marzy się wam widok na albańską riwierę z wysokości tysiąca metrów nad poziomem morza, to właśnie tam powinniście się wybrać. A jeśli tam będziecie, dobrze się zastanówcie nad tym, czy nie kupić sobie na pamiątkę trochę tamtejszego miodu lub ziołowej mieszanki, która nazywana jest czasami „herbatką górską”.
Albańskie złoto
A skoro o riwierze mowa… jeżeli marzyliście kiedyś o zagranicznych wakacjach nad morzem, ale przerażały was ceny, to najprawdopodobniej nie zwróciliście uwagi na to, co może zaoferować wam Albania. Jedną z najbardziej cenionych miejscowości nadmorskich jest Dhërmi. Jeżeli się tam wybierzecie, najprawdopodobniej będziecie przejeżdżać przez teren parku Llogary. Na miejscu czeka widok jak z najpiękniejszych pocztówek – wody równie błękitne jak niebo i niemal równie rozległe. Nie zniechęcajcie się, jeśli wasze pierwsze kroki w kierunku morza zaniosą was na plażę pełną kamieni – są one tam dosyć powszechne, ale nietrudno także o takie, na których króluje złocisty piasek.
W poszukiwaniu nowych smaków
Kuchnia albańska ma wiele wspólnego z innymi kuchniami Bałkanów. Warto skosztować tamtejszych serów, na których wiele odmian powinniście trafić. Jednym ze sztandarowych dań, które łatwo dostać w barach i piekarniach, jest tzw. byrek (burek) - rodzaj kruchego placka z nadzieniem. Bardzo często będzie on zawierać mięso, ser feta, szpinak lub rozmaite warzywa. Byrek bardzo często jada się na śniadanie lub jako przekąskę w ciągu dnia; jest bardzo sycący i energetyczny, więc doskonale sprawdzi się jako posiłek przed dłuższą wędrówką.
Dostrzegalne są w kuchni albańskiej także wyraźne wpływy tureckie – być może spotkacie się z napojem dhalle, który jest bardzo podobny do popularnego jogurtu ayran. Amatorzy słodyczy z łatwością znajdą również dobrze znane wyroby cukiernicze, takie jak bakława i chałwa, a z rzadziej spotykanych – słodkie, ciągnące się galaretki rachat lokum (rachatłukum), ciastka w syropie nazywane tulumba oraz rozmaite odmiany gotowanego na słodko ryżu z dodatkami.
Z uwagi na to, że Albania wciąż nie jest szczególnie popularnym krajem wśród turystów, znalezienie ciekawej i opłacalnej oferty wycieczki all-inclusive może być trudne. Warto jednak dać Albanii szansę i zwiedzać ją na własną rękę. Możecie w ten sposób nie tylko oszczędzić sporo pieniędzy, ale również zobaczyć wiele ciekawych miejsc, które będą odpowiadać waszym gustom. Co ciekawe, dość łatwo o tanie loty do Albanii, bo przesiadki pozwalają naprawdę sporo zaoszczędzić. To co, chętni na pełne wrażeń albańskie wakacje?