Reklama

Reklama

Reklama
Warszawa

Reklama

Reklama

Nie tylko Angkor Wat. Zobacz azjatyckie świątynie jak z bajki

24 grudnia 2015, 12:27
Indonezyjski kompleks świątyń Prambanan z pewnością kojarzy każdy z filmów dokumentalnych, zdjęć czy relacji podróżników. Nieodmiennie wzbudza zachwyt rozmach, z jakim wybudowano hinduistyczne świątynie w IX wieku. W większości krajów Europy w tym samym czasie powstawały pierwsze kamienne budowle, a mieszkańcy Jawy osiągnęli już absolutne mistrzostwo w architekturze i rzeźbie – wznieśli świątynie, które przetrwały trzęsienia ziemi i monsuny mimo, że na setki lat został porzucony. Z powodu wybuchu wulkanu ludzie odeszli z tego miejsca, a same świątynie okryto ponownie w XVIII wieku. W Parambanan oddawano cześć najważniejszym bóstwom hinduizmu – Brahmie, Wisznu i Śiwie. Oryginalnie składał się z 240 budynków. Centralnym punktem kompleksu są trzy wielkie świątynie, z czego najwyższa, Candi Siva, wznosi się na wysokość 46 m. Organizacja kompleksu odzwierciedla budowę kosmosu w wierzeniach dawnych Jawajczyków. Dzieli się więc na strefy ziemi, „świętych” i boską. Sam termin „święty” nie jest tym samym, co w Europie. Oznacza raczej mędrca, który doznał objawień i żyje zgodnie z zasadami religijnymi. W względnie niedalekiej odległości od Prambanan znajduję się kolejna zadziwiająca świątynia – tym razem raczej zabawna niż spektakularna. Jest to jedyny w swoim rodzaju kościół w kształcie kurczaka. O historii tego miejsca nie wiadomo wiele, ale większość przekazów wskazuje na Daniela Alamsjaha, któremu w roku 1989 miał objawić się bóg i nakazać wybudowanie na wzgórzu domu modlitwy w kształcie gołębicy dla wszystkich wierzących, niezależnie od ich religii. Budowli do gołębicy daleko, ale satysfakcja z dotarcia do miejsca i zobaczenia tego na własne oczy może być ogromna. Nie znajdziecie tego w przewodnikach, ale miejscowi w Magelang z pewnością wskażą drogę.
Indonezyjski kompleks świątyń Prambanan z pewnością kojarzy każdy z filmów dokumentalnych, zdjęć czy relacji podróżników. Nieodmiennie wzbudza zachwyt rozmach, z jakim wybudowano hinduistyczne świątynie w IX wieku. W większości krajów Europy w tym samym czasie powstawały pierwsze kamienne budowle, a mieszkańcy Jawy osiągnęli już absolutne mistrzostwo w architekturze i rzeźbie – wznieśli świątynie, które przetrwały trzęsienia ziemi i monsuny mimo, że na setki lat został porzucony. Z powodu wybuchu wulkanu ludzie odeszli z tego miejsca, a same świątynie okryto ponownie w XVIII wieku. W Parambanan oddawano cześć najważniejszym bóstwom hinduizmu – Brahmie, Wisznu i Śiwie. Oryginalnie składał się z 240 budynków. Centralnym punktem kompleksu są trzy wielkie świątynie, z czego najwyższa, Candi Siva, wznosi się na wysokość 46 m. Organizacja kompleksu odzwierciedla budowę kosmosu w wierzeniach dawnych Jawajczyków. Dzieli się więc na strefy ziemi, „świętych” i boską. Sam termin „święty” nie jest tym samym, co w Europie. Oznacza raczej mędrca, który doznał objawień i żyje zgodnie z zasadami religijnymi. W względnie niedalekiej odległości od Prambanan znajduję się kolejna zadziwiająca świątynia – tym razem raczej zabawna niż spektakularna. Jest to jedyny w swoim rodzaju kościół w kształcie kurczaka. O historii tego miejsca nie wiadomo wiele, ale większość przekazów wskazuje na Daniela Alamsjaha, któremu w roku 1989 miał objawić się bóg i nakazać wybudowanie na wzgórzu domu modlitwy w kształcie gołębicy dla wszystkich wierzących, niezależnie od ich religii. Budowli do gołębicy daleko, ale satysfakcja z dotarcia do miejsca i zobaczenia tego na własne oczy może być ogromna. Nie znajdziecie tego w przewodnikach, ale miejscowi w Magelang z pewnością wskażą drogę. / Shutterstock
Tym, co przyciąga Europejczyków do Azji, jest jej odmienność. Wynika ona nie tylko z kuchni czy klimatu, lecz także z tradycyjnych wierzeń i religii. Jednak samo zwiedzanie świątyń kojarzy się raczej z nudą, dlatego przedstawiamy tylko te miejsca, które naprawdę zachwycają i pozwalają poznać prawdziwego ducha Azji. Tak jak bez Notre Dame nie poznasz Paryża, tak bez tych miejsc nie dowiesz się niczego o krajach Dalekiego Wschodu.

Powiązane

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Zobacz

Reklama

Reklama
Reklama