Nie będziemy pozwalali turystom na rejestrację w ramach programu "Test & Go" do 4 stycznia, gdy ponownie ocenimy sytuację – oświadczył Prayuth, który kieruje krajowym biurem ds. przeciwdziałania pandemii (CCSA), cytowany przez miejscowe media.
Tajlandia otworzyła się w listopadzie na gości z kilkudziesięciu państw świata po blisko 18 miesiącach obowiązywania surowych restrykcji wjazdowych, które uderzyły w turystykę, kluczowy sektor tajlandzkiej gospodarki.
Zawieszenie programu "Test & Go" oznacza, że turyści znów będą kierowani na obowiązkową kwarantannę hotelową, której długość waha się od siedmiu do 14 dni w zależności od zaszczepienia i kraju wylotu.
Za wyjątkiem turystycznej wyspy Phuket zawieszony będzie również specjalny program umożliwiający osobom przybywającym do wyznaczonych stref turystycznych na swobodne poruszanie się poza miejscem zakwaterowania.
Około 200 tys. osób, które już zarejestrowały się w systemie, wciąż będzie mogło wjechać bez kwarantanny – powiedział rzecznik rządu Thanakorn Wangboonkongchana. Według singapurskiego dziennika "Straits Times” takie osoby będą przechodziły dodatkowy test PCR siódmego dnia od wjazdu do Tajlandii.
"Test & Go" zawieszone do odwołania
Rzecznik tajlandzkiego MSZ Tanee Sangrat wyjaśnił, że program „Test & Go” będzie zawieszony do odwołania. Podkreślił, że wstrzymanie programu jest tymczasowe i ma na celu ochronę przed wariantem Omikron.
We wtorek tajlandzkie władze zgłosiły pierwszy przypadek, w którym do zakażenia Omikronem doszło na terenie kraju. Łącznie w Tajlandii wykryto już 63 infekcje nowym wariantem, ale 62 z nich zdiagnozowano u osób przybywających z zagranicy.