Zmiany w wakacyjnym raju. Barcelona ponosi podatek

W czwartek, 6 marca, ogłoszono porozumienie w sprawie podniesienia opłat przez ministrę gospodarki regionalnego rządu Katalonii Alicię Romero oraz liderkę lewicowej grupy Comuns Jessicę Albiach. Barcelona od dawna boryka się z problemem masowej turystyki, co wielokrotnie było powodem protestów mieszkańców stolicy Katalonii, którzy narzekają na niską dostępność mieszkań, a także wysokie ceny nieruchomości, szczególnie w centrum miasta.

Reklama

Turyści, którzy nas odwiedzają, mogą podjąć niewielki wysiłek, aby pomóc w rozwiązaniu głównego problemu, z jakim się borykamy, czyli z dostępem do mieszkań – powiedział w wywiadzie dla radia SER Catalunya David Cid, rzecznik Comuns. Podwyżka była jednym z postulatów Comuns, która poparła powstanie kierowanego przez Salvadora Illę socjalistycznego rządu regionalnego, czyli pierwszego nieseparatystycznego gabinetu Katalonii od lat.

Jeżeli plan podwyżek zostanie zrealizowany, 25 proc. kwoty uzyskanej ze tego tytułu ma zostać przeznaczony na politykę mieszkaniową. Do tej pory całość dochodów z podatku turystycznego była wydatkowana na promocję turystyki.

Reklama

Barcelona szykuje najwyższy podatek turystyczny w Europie

Aktualna stawka podatku turystycznego w Barcelonie wynosi 3,5 euro. Od 2026 roku ma ona wzrosnąć do 7 euro. Maksymalna stawka może wynieść nawet 15 euro za osobę w najdroższych, pięciogwiazdkowych hotelach w stolicy Katalonii. Wysokość podatku turystycznego w wynajmowanych mieszkaniach udostępnianych turystom może wynieść maksymalnie 12,5 euro za noc.

Obecnie podatek turystyczny w Barcelonie jest jednym z najwyższych w Europie. Jeśli zmiany wejdą w życie w 2026 roku, stolica Katalonii stanie się miastem z najwyższym w Europie podatkiem pobieranym od turystów za noclegi, wyprzedzając inne popularne europejskie miasta, jak Paryż i Rzym.