W Polsce śnieg i mróz. Zima dopiero się rozpoczęła, a wielu z nas już myśli o lecie i wypoczynku wakacyjnym. Od kilku lat krajem plasującym się w czołówce miejsc, do których wyjeżdżamy najchętniej, jest borykająca się ostatnio z kłopotami finansowymi Grecja.
Niestety atrakcyjność greckich wojaży może znacznie spaść i to już w 2011 roku. Wszystko za sprawą podwyżek podatkowych. Rząd Grecji, aby poprawić sytuację finansów publicznych, już po raz trzeci w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, postanowił podnieść stawki VAT. Dodatkowo dochodzi nam jeszcze podwyżka VAT w Polsce od 1 stycznia 2011 r. o 1 pkt proc.
Przepisy unijne
Dyrektywa unijna pozwala na stosowanie stawek obniżonych, ale nie jest to obowiązkiem państwa członkowskiego. Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy, partner w kancelarii Kolibski Nikończyk Dec & Partnerzy, wyjaśnia, że można stosować jedną lub dwie stawki obniżone, nie niższe niż 5 proc. Z kolei maksymalna stawka w UE obecnie nie może przekraczać 25 proc.
– Wzrost stawki podatkowej w Grecji oznaczać będzie wzrost cen produktów i usług kupowanych na miejscu. Dotyczy to głównie osób, które nie jeżdżą na zorganizowane wczasy, a raczej samodzielnie poszukują noclegów i wyżywienia na miejscu – uważa Andrzej Nikończyk.
Zmiany w Grecji
Od 2011 r. obniżona stawka VAT w Grecji wzrośnie do 13 proc., podczas gdy na początku kończącego się roku stawka ta wynosiła 9 proc. Jak podaje nam Zbigniew Liptak, starszy menedżer w Ernst & Young, stawka ta dotyczy produktów żywnościowych, napojów, przejazdów taksówkami, a także usług turystycznych. W trakcie 2010 r. podwyższono również preferencyjne stawki VAT stosowane do wszystkich towarów i usług, średnio o 2 pkt. proc. – Krótko mówiąc, ceny rosną – ocenia Zbigniew Liptak.
Czy jest jeszcze nadzieja na zatrzymanie podwyżki? Stefan Majerowski, ekspert w Ernst & Young, zauważa, że kilka tygodni temu pojawiły się pogłoski, że rząd grecki, świadomy roli, jaką wpływy z turystyki odgrywają w budżecie krajowym, postanowił obniżyć VAT na usługi turystyczne. Zamiast wzrostu stawki od 1 stycznia 2011 r. do poziomu 13 proc., właściciele hoteli oraz operatorzy turystyczni silnie lobbują za obniżeniem VAT na usługi turystyczne do 6,5 proc. Na razie jednak nie pojawiły się żadne regulacje w tym zakresie. Wzrost cen wydaje się zatem nieunikniony.
– Należy również pamiętać, że portfele wszystkich polskich urlopowiczów zostaną dodatkowo uszczuplone z uwagi na wzrost stawek VAT w Polsce – dodają eksperci z Ernst & Young.
Nowe ceny
Ewa Bujalska, dyrektor podatkowy Grupy, Synthos, Echo Investment, Cersanit, Barlinek, pokusiła się o dokonanie dla nas pewnych wyliczeń. Jej zdaniem przy średniej cenie tygodniowych wczasów oscylującej między 2–2,5 tys. zł wzrost ceny o 1 proc. to niewielka różnica, bo zaledwie kilkadziesiąt złotych. Koszt imprezy może dodatkowo podrożyć zmiana kursu dolara czy euro wobec złotówki.
– Przyzwyczajeni do zagranicznych wyjazdów polscy turyści nie będą chcieli rezygnować ze słonecznych plaż czy wycieczek objazdowych. Jednak w przypadku osób mniej zarabiających, emerytów, wzrost VAT spowoduje konieczność dokonywania wyborów cenowych – mówi Ewa Bujalska.
Dlatego też – jak dodaje nasza rozmówczyni – biura podróży kierując ofertę do tej bardzo licznej grupy będą minimalizować podwyżki cen przez obniżkę marż, dobór hoteli, negocjacje z przewoźnikami itp., aby nie stracić klienta. – Natomiast dla osób z zasobniejszym portfelem wzrost ceny nie będzie miał decydującego wpływu – zauważa Ewa Bujalska.
Jej zdaniem nieco inaczej może kształtować się oferta wypoczynku w Grecji. Wzrost VAT w Grecji o 2 proc. i w Polsce o 1 proc. nie przełoży się na proste dodawanie 2+1 = 3 proc. Grecy, dla których turystyka jest bardzo dochodową gałęzią kulejącej gospodarki, nie mogą sobie pozwolić na odpływ turystów z zaciskającej pasa i oszczędzającej Europy.
– Należy sądzić, że wzrost VAT w Grecji uderzy w cały przemysł turystyczny, powodując cięcie kosztów i poszerzenie oferty tak, by zminimalizować efekt wzrostu podatku – tłumaczy Ewa Bujalska.
Do nieco innych wniosków doszedł Andrzej Nikończyk, który podkreśla, że podwyższenie najniższej stawki VAT w Grecji nie wpłynie na cenę wakacji kupowanych w Polsce. Takie usługi podlegają opodatkowaniu w kraju i są opodatkowane według stawki podstawowej. – Zatem, mimo wzrostu najniższej stawki VAT w Grecji, usługi tam kupowane będą tańsze niż w kraju. Tym bardziej że w Polsce stawka VAT również rośnie od nowego roku – podkreśla Andrzej Nikończyk.
Zatem – jak wylicza ekspert – wycieczki zagraniczne będą opodatkowane od nowego roku stawką 23-proc., to jednak więcej niż w Grecji. Koszt podwyżki VAT o 1 proc. przy stawce 22-proc. to wzrost ceny o ok. 0,8 proc. Ta podwyżka oznacza więc wzrost ceny o 8 zł na każdy 1 tys. zł. – Nie jest to wzrost, który mógłby zniechęcić Polaków do wakacji w ciepłym kraju, a cena wakacji znacznie bardziej zależy od kursów walut – podsumowuje Andrzej Nikończyk.
Na koniec warto dodać, że na podwyżkę VAT w tym roku zdecydowały się już Hiszpania, Portugalia, Słowenia, Węgry, Litwa, Finlandia, Łotwa, Niemcy, Wielka Brytania czy Rumunia. Podobny ruch – poza omawianą dziś Grecją i Polską – w przyszłym roku planują Irlandia i Słowacja.
Ile będą nas kosztować wydatki w czasie pobytu w Grecji
O tym, o ile wzrosną wydatki w trakcie pobytu na greckich wakacjach, łatwo się przekonać, licząc koszty pobytu dla przeciętnej trzyosobowej rodziny. W tym czasie osoby te wykupiły też dwie dodatkowe wycieczki na miejscu: jedną za 80 euro netto od osoby i drugą za 50 netto euro od osoby. W sumie daje to 390 euro. Gdyby zakup miał miejsce dziś, do kwoty tej trzeba by doliczyć jeszcze około 35 euro VAT. W sumie wycieczki kosztowałyby zatem 425 euro. W przyszłym roku przy tych samych cenach trzeba by już jednak doliczyć 51 euro (16 euro więcej). Wycieczki kosztowałyby zatem 441 euro. Podobna zmiana dotyczy także innych wydatków. Dziś kupując w Grecji prezenty za 100 euro netto, zostawiamy faktycznie w sklepie 119 euro (19 euro to VAT). W przyszłym roku będzie to już 123 euro, czyli o 4 euro więcej.