Obchody religijnych świąt na Krecie komplikuje klimat i… religia. Większość rodowitych Kreteńczyków to wyznawcy prawosławnego Autokefalicznego Kościoła Greckiego, ale nie brakuje tam też katolików, innych chrześcijan czy wyznawców islamu. Na dodatek, jak tu myśleć o strojeniu choinki, kiedy w grudniu słonko pięknie świeci i ani śladu śniegu za oknami?

Reklama

Na pięknej i gościnnej kreteńskiej ziemi swój nowy dom znalazło jednak wielu przybyszów z całego świata, w tym również całkiem spora grupa Polaków, którzy przenieśli tu część obyczajów wyniesionych z rodzinnego domu.

O wyższości świąt Bożego Narodzenia nad…

W Grecji, a zatem i na Krecie, Boże Narodzenie nie jest aż tak ważnym świętem, jak w Polsce. O wiele większą wagę przykłada się tu do Wielkanocy. Uroczyście celebrowana w Polsce Wigilia to na Krecie zwykła kolacja w rodzinnym gronie. Obchody święta rozpoczynają się dopiero 25 grudnia, trwają do 6 stycznia, święta Trzech Króli. Kreteńczycy bawią się i ucztują głównie w licznych tu tawernach, w gronie przyjaciół i znajomych. Im nas więcej przy wspólnym, świątecznym stole, tym, lepiej.

Reklama

Na ulicach kreteńskich miast spory hałas robią dzieciaki śpiewające kalanda, czyli kolędy, tłukąc przy tym, ile sił w metalowy trójkąt. W dawnych czasach za instrumenty muzyczne służyły patelnie i wszelkie blaszane, wydające przeraźliwe dźwięki, przedmioty. Każdego dnia śpiewa się inne kolędy.

Reklama

Na Krecie znajdziecie też doskonale znane wam szopki, ale… nie tam, gdzie się ich spodziewacie. Szopek nie stawia się bowiem w świątyniach, jako że w kościele prawosławnym nie oddaje się czci figurom. Jedynym wyjątkiem są oczywiście kościoły katolickie, których na Krecie nie brakuje.

- Spędziłam tu tylko raz wigilię pandemiczną i super ją wspominam, bo była taka… nietradycyjna, z wigilijną kąpielą w morzu, doradą z grilla na plaży i kapustą kiszoną własnoręcznie ukiszoną. Wigilia nie jest tu tak bardzo ważnym świętem, jak w Polsce, jest daleko za Paschą i Świętem Zaśnięcia 15 sierpnia. Ot, rodzinny obiad... Życie wsi toczy się swoim rytmem, bez jakiegoś świątecznego szaleństwa – wspomina w rozmowie z Dziennik.pl Magdalena Tokarska, która od 6 lat mieszka na Krecie.

- Ten czas kojarzy mi się tutaj z plastykowymi choinkami, czasem z przystrojonymi lampkami makietami statków, ciastkami kourabiedes i melomakarona w sklepach, a na nowy rok z ciastem vasilopita. Cudowny spokój i cisza - dodaje autorka, wspólnie z mężem Markiem, bloga Crete Your Life i książki "Kreta. Wyspa, gdzie żyje się teraz".

Kto powiedział, że na Krecie nie ma śniegu? / archiwum prywatne / Sylwia Wasielak

- W Grecji nie ma Wigilii w naszym rozumieniu. Jest Revenion- czyli przeddzień Świąt, który polega na rodzinnych spotkaniach przy suto zastawionym stole, wieprzowina odgrywa tu główną rolę. A po jedzeniu rozpoczyna się turniej karciany, trwający do późnych godzin nocnych – opowiada w rozmowie z Dziennik.pl Sylwia Wasielak, autorka bloga MamaPolkanaKrecie, od 14 lat stała mieszkanka wyspy.

-Pamiętam tęsknotę i rozczarowanie, gdy pierwszy raz wzięłam udział w tutejszej Wigilii ogromne ilości jedzenia, wina, gra w karty i brak choinki, zamiast której na wsi, u rodziny mojego męża na Krecie, stroi się statki czy łódki - symbol ogromnej więzi wyspiarzy z morzem - dodaje.

W domach wiesza się też świeżą gałązkę bazylii owiniętą wokół drewnianego krzyża.Przez cały okres świąteczny, czyli od 25 grudnia do 6 stycznia, powinno się taką gałązkę codziennie zamoczyć w święconej wodzie, a następnie pokropić nią wszystkie pomieszczenia, żeby… przepłoszyć kalikantzari.

Tam, gdzie brakuje śniegu, kreteńskie dzieci zamiast bałwanka lepią babki z piasku / archiwum prywatne / Sylwia Wasielak

Uważajcie na Kalikantzari!

Na bardzo religijnej wyspie do dziś żywe są też i podtrzymywane dawne, pogańskie wierzenia, przesądy i zabobony. Wśród nich wiara w to, że przed Bożym Narodzeniem mogą nas nawiedzić nieczyste. W tym przypadku złośliwe duszki, zwane "kalikantzari".

- Na Krecie w noc wigilijną tutejsze domy nawiedzają kalikantzari (καλικάντζαροι), złośliwe skrzaty, które przychodzą z misją niszczenia i spustoszenia świata greckiego a ich psotom nie ma końca przez 12 dni bożonarodzeniowego świętowania. Z taką ludową historią starłam się na początku mojej kreteńskiej, świątecznej przygody – mówi w rozmowie z Dziennik.pl Sylwia Wasielak.

Podobno te straszliwe gobliny przedostają się do domu, podobnie jak "nasz" św. Mikołaj, przez komin. Dlatego też, by ustrzec się przed takimi nieproszonymi gośćmi, przez cały okres świąteczny należy podtrzymywać w domowym kominku żywy ogień. Inna teoria głosi, że ten "wieczny" bożonarodzeniowy ogień rozpala się po to, by ogrzać nowo narodzonego Jezusa Chrystysa.

Skoro już o Mikołaju mowa, to na Krecie go nie ma. To znaczy, jest i jest on jednym z najważniejszych greckich świętych (Άγιος Νικόλαος, Agios Nikolaos). Jedynie nie przynosi tu prezentów. Prezenty przynosi Święty Bazyli (Άγιος Βασίλης, Agios Vasilis) i to dopiero 1 stycznia. Dzięki napływowi ludzi z całego świata na Kretę i przenikaniu się kultur niektóre dzieci mają tu prawdziwy raj – dostają prezenty dwa razy w roku, także pod choinkę, od św. Mikołaja, który na Krecie jest patronem żeglarzy.

Heraklion jest już gotowy na Święta / archiwum prywatne / Sylwia Wasielak

Do niedawna rzadkością na wyspie było także bożonarodzeniowe drzewko. Zwyczaj stawiania i przystrajania choinki przywędrował na wyspę dopiero w XX w. Kreta to kraj wyspiarzy, ludzi morza, które ich żywi, ubiera, ale też i zabiera najlepszych synów tej ziemi. Dlatego tradycją bożonarodzeniową stało się ozdabianie statków i łódek (karavaki). Podkreśla to z jednej strony związek Kreteńczyków z morzem, z drugiej – symbolizuje tęsknotę za najbliższymi, ukochanymi, którzy musieli spędzić święta na morzu. Małe modele pięknie przyozdobionych statków i żaglówek stawia się nie tylko w domach, ale i witrynach sklepów, czy urzędach. Ogromne – na głównych placach miast i w portach.

Charakterystycznym elementem świąt na Krecie są zdobione satki / archiwum prywatne / Sylwia Wasielak

Słodkości i… świniobicie

- Moja polska Wigilia znana od dziecka to spotkania przy stole, gdy tylko na niebie pojawiała się pierwsza gwiazdka. To barszcz z uszkami, karp w galarecie, zupa grzybowa a na deser makowiec i sernik z rodzynkami. To zapach pierników, sianko pod obrusem i symboliczne nakrycie dla zbłąkanego wędrowca. Życzenia przy opłatku, wspólne kolędowanie i pasterka o północy. I wiara w narodzenie dzieciątka. Jeśli, jak ja kiedyś, spodziewacie się tego, będąc w Grecji w okresie Bożego Narodzenia, uważajcie – przestrzega w rozmowie z Dziennik.pl Sylwia Wasielak, autorka bloga MamaPolkanaKrecie.

Na kreteńskim stole wigilijnym króluje chleb Chrystusa - "christopsomo" (Χριστόψωμο). Bochenek przyrządzany w to święto na słodko, często z dodatkiem rodzynek i w różnych kształtach.

Nieodmiennie na jego skórce widnieje wzór krzyża, ryby lub symbol związany z daną rodziną. Chleb Chrystusa łamie się podczas wieczerzy na tyle części, ilu jest domowników.

Polaków przyzwyczajonych do karpia i postnych potraw może szokować fakt, że Kreteńczycy w Boże Narodzenie zajadają się wieprzowiną, jagnięciną, pieczonym indykiem oraz słodkimi ciasteczkami.

- Pierwszy dzień świąt to kolejny szok kulturowy, który przeżyłam kilkanaście lat temu, gdyż na tutejszych wsiach 25 grudnia odbywa się świniobicie, czyli σφάζουμε το χοίρο — wspomina w rozmowie z nami Sylwia Wasielak. - A potem takie świeżo ubite świniaki lądują na grillach, rusztach, w ogniskach i są świątecznym przysmakiem Greków. Na deser podaje się lokalne ciasteczka z dużą ilością orzechów, bakalii i cukru pudru – opowiada nam Sylwia Wasielak.

Świąteczne iluminacja w Heraklionie / archiwum prywatne / Sylwia Wasielak

Te ciasteczka, prawdziwy symbol świąt Bożego Narodzenia na Krecie, to melomakarona (μελομακάρονα) - kruche ciasteczka z miodem, posypane orzechami i kourambiedes (κουραμπιέδες) - maślane ciastka z cukrem pudrem.

- Czy mi brakuje polskiej Wigilii i Bożego Narodzenia? – zastanawia się w rozmowie z Dziennik.pl Sylwia Wasielak, autorka bloga MamaPolkanaKrecie, która od 14 lat mieszka na wyspie.

- Nauczyłam się cieszyć tym, co mam i urządzamy z mężem wigilię w polskim stylu, którą uwielbiają nasi przyjaciele, czekając na barszcz na zakwasie i krokiety z kapustą i grzybami. Kolędy śpiewamy w kościele katolickim w Heraklionie. Prezenty dostajemy dwa razy, a w Boże Narodzenie, po rodzinnym świętowaniu na wsi, przywozimy do domu wałówkę od cioci Rodouli - kilogramy wieprzowiny, skrzynki pomarańczy i mandarynek, domowe melomakarona i tonę pozytywnej energii, pięknych wspomnień i moc życzeń świątecznych - podsumowuje Sylwia. - Καλά Χριστούγεννα– życzy na koniec nam i naszym Czytelnikom (Wesołych świąt!).

Wesołych świąt - życzą sobie Kreteńczycy / archiwum prywatne / Sylwia Wasielak