Wypadek w Tatrach. Turysta spadł z 40 metrów

Do zdarzenia doszło w czwartek, 27 lutego, około godziny 13:00. Dyżurny TOPR odebrał zgłoszenie od wspinacza, którego partner odpadł w trakcie prowadzenia jednego z ostatnich wyciągów na drodze Wesołej Zabawy na Progu Mnichowym. Turysta spadł z wysokości 40 metrów. - Pechowy taternik znalazł się kilkanaście metrów pod stanowiskiem asekurującego go kolegi, doznając przy spadaniu urazów głowy i klatki piersiowej- czytamy na facebookowym profilu Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Natychmiast wszczęto akcję ratunkową, jednak z uwagi na złe warunki pogodowe nie można było użyć śmigłowca. Ratownicy ruszyli na miejsce wypadku pieszo.

Reklama

Turysta spadł z 40 metrów w Tatrach. Trafił do szpitala

Po dotarciu na tzw. Taras Mnichowy opuszczono na linach dwóch ratowników wraz z noszami, których zadaniem było udzielenie pomocy i ewakuacja rannego wspinacza. Ze ściany zwieziono również partnera poszkodowanego - czytamy w komunikacie na Facebooku. Poszkodowany mężczyzna został przetransportowany na noszach do schroniska nad Morskim Okiem, a następnie samochodem do Palenicy Białczańskiej. Tam czekała na niego karetka pogotowia, która zawiozła go do szpitala. Wyprawa ratunkowa trwała około ośmiu godzin. Brało w niej udział 22 ratowników TOPR.