Nie daj się okraść w samolocie. Stewardesa radzi, na co zwrócić uwagę

Nie jest tajemnicą, że podróżowanie komunikacją zbiorową wiąże się z pewnym ryzykiem padnięcia ofiarą złodziei. W tłumie ludzi, gdzie panuje tłok i zamieszanie, przestępcy upatrują okazji. Większość z nas ma świadomość, że w przemieszczając się metrem, tramwajem czy autobusem, musimy mieć się na baczności i uważać na kieszonkowców. Niestety mało kto zachowuje tę samą czujność w samolocie. Okazuje się, że to błąd, bo na pokładach samolotów również zdarzają się kradzieże.

Reklama

Barbara Bacilleri, podróżniczka i była stewardesa, w rozmowie z serwisem internetowym jampress.co.uk, przyznała, że wielu podróżujących w samolotach zapomina o potrzebie zachowania ostrożności. - Latanie jest często postrzegane jako bezpieczne i zorganizowane doświadczenie, ale w rzeczywistości jest wiele rzeczy, o których pasażerowie nie wiedzą - przyznała.

Kradzieże w samolotach. Chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe

Bacilleri zdradziła, że zdarza się, że pasażerom giną cenne przedmioty, które przewożą w bagażach podręcznych. Złodzieje zwykle wykorzystują chwilę nieuwagi współpasażera, by przeczesać zawartość jego walizki, torby lub plecakach. - Gdy śpisz lub jesteś rozkojarzony, ktoś może grzebać w schowkach nad twoją głową- powiedziała była stewardesa. Niektórzy przestępcy sięgają również do bagaży przechowywanych pod siedzeniem sąsiada, np. gdy ten uda się do toalety.

Wiele linii lotniczych zastrzega sobie, że pasażerowie są w pełni odpowiedzialni za swój bagaż. Pracownicy nie są w stanie zapobiec kradzieżom na pokładzie samolotu. Większość firm przewozowych zaleca ostrożność oraz wykupienie ubezpieczenia bagażu. - Wiele linii lotniczych nie bierze na siebie żadnej odpowiedzialności, jeśli coś zaginie, a nawet jeśli zgłosisz kradzież po wylądowaniu, odzyskanie rzeczy jest prawie niemożliwe - ostrzega była stewardesa.

Reklama