Grodecki w radiu Wnet pytany był m.in. o kontrolę sanitarną przy granicy z Czechami i Słowacją. Na wjeżdżających do Polski w innym celu niż powrót do domu nałożono obowiązek posiadania testu z negatywnym wynikiem na obecność koronawirusa z ostatnich 48 godzin. Wśród szeregu osób zwolnionych z tego obowiązku są też m.in. zaszczepieni na COVID-19 i ozdrowieńcy.
Na pytanie, czy zatem taki "minipaszport" już obowiązuje w Polsce, odpowiedział, że "jeżeli można tak to nazwać", to tak. Tłumaczył, że nie jest to formalny paszport, a zaświadczenia dokumentujące przebycie choroby czy wykonanie szczepienia. Podobne ograniczenia, jak mówił, funkcjonują w każdym państwie UE.
Paszport szczepionkowy
Wiceminister zaznaczył, że obecnie na poziomie Wspólnoty trwają trudne rozmowy na temat tzw. paszportu szczepionkowego. Chodzi o zaproponowany przez Komisję Europejską Cyfrowy Zielony Certyfikat, który ma być dowodem na to, że dana osoba została zaszczepiona, uzyskała negatywny wynik testu albo wyzdrowiała.
Według Grodeckiego państwa członkowskie "sceptycznie odnoszą się do wprowadzenia kolejnego dokumentu podróży". Na uwagę, że de facto tego typu dokumenty już funkcjonują, odparł, że funkcjonują one w czasie pandemii.
W ocenie wiceministra obawa państw członkowskich może dotyczyć tego, czy taki paszport wejdzie na stałe do katalogu dokumentów podróży. Tutaj podnoszony zawsze jest ten argument dyskryminacyjny - dlaczego ktoś, kto nie chce się szczepić, ktoś, kto nie chorował, nie będzie mógł wyjechać – zaznaczył.
I teraz włączymy ten paszport covidowy na stałe do tej palety dokumentów podróży, które będziemy mieli zawsze ze sobą? Tutaj jest bardzo dużo kontrowersji i trzeba będzie naprawdę dosyć precyzyjnie do tego tematu podejść – powiedział wiceszef MSWiA.