Dr Kaviani, absolwentka uniwersytetu w Teheranie, która na co dzień mieszka w Toronto, niedawno odwiedziła ojczyznę. Jednak ze względów politycznych kobieta musiała wyjechać z Iranu. Przekroczyła granicę lądową z Turcją i udała się na lotnisko w Stambule, by wrócić do Kanady. Kobiecie odmówiono jednak wydania nowej wizy ze względu na wygaśnięcie pozwolenia na pobyt w tym kraju - opisuje w środę turecki portal Duvar.
Iranka, która jest w podeszłym wieku i nie ma bliskich, utknęła więc na stambulskim lotnisku, gdzie przebywa już od około miesiąca.
Mieszka w terminalu odlotów
Kaviani mieszka w terminalu odlotów. Spaceruje po porcie lotniczym z jedną walizką i torbą. Naukowczyni mówi, że próbuje spać na krzesłach, ale zmaga się z bezsennością, skarży się też, że ma rany na stopach.
Historia dr Kaviani przypomina scenariusz filmu "Terminal" Stevena Spielberga. Inspiracją do jego powstania był irański uchodźca Merhan Karimi Nasseri, który przez 18 lat mieszkał na paryskim lotnisku Charles de Gaulle. 80-letni mężczyzna zmarł w listopadzie 2022 roku w wyniku ataku serca w terminalu 2F.
Nasseri mieszkał na lotnisku najpierw z powodu braku dokumentów poświadczających status uchodźcy, a później, po otrzymaniu prawa pobytu we Francji, z własnego wyboru. Spał na czerwonej plastikowej ławce, a kąpał się w pomieszczeniach socjalnych. Dni spędzał pisząc pamiętniki, czytając czasopisma i rozmawiając z podróżnymi i pracownikami.