Procedury w przypadku śmierci pasażera w samolocie

Nie ma jednoznacznych procedur na wypadek śmierci pasażera na pokładzie samolotu. Każde linie lotnicze wypracowały własne kroki, które są podejmowane w tak trudnej sytuacji.

Nie wszystkie z nich są oczywiście jawne. Najważniejsze jest bowiem dobro pasażerów, próba niedoprowadzania do wybuchu paniki oraz szacunek dla zmarłej osoby.

Reklama

Gdy pasażer samolotu źle się poczuje: Pierwsza pomoc i międzylądowania

Przede wszystkim, jeśli pasażer poczuje się źle, obowiązkiem załogi jest pomoc takiej osobie. Oczywiście pracownicy są przeszkoleni w zakresie udzielania pierwszej pomocy, na pokładzie jest też defibrylator i inne urządzenia.

W przypadku zasłabnięcia i gorszego samopoczucia osoby znajdującej się na pokładzie, ocenia się sytuację i przystępuje do działania. Prosi się również o pomoc pasażerów, którzy są lekarzami. Co ważne, powinni mieć oni jednak przy sobie jakieś dokumenty to potwierdzające. W przeciwnym razie o tym, czy pasażer mimo wszystko może pomóc, decyduje kapitan.

Reklama

Gdy życie pasażera jest zagrożone

Kiedy sytuacja jest na tyle poważna, że życie pasażera jest zagrożone, kapitan decyduje o międzylądowaniu lub powrocie na lotnisko. Wówczas przekazuje się pasażera pod opiekę służb medycznych.

Podobnie może być w przypadku śmierci pasażera. Pilot może wylądować, by lekarz mógł stwierdzić zgon. Warto bowiem podkreślić, że nawet jeśli puls nie jest wyczuwalny, osoba nie oddycha, pojawiają się płyny ustrojowe, tylko lekarz może stwierdzić zgon. Załoga jest w stanie wyłącznie domniemywać.

W przypadku takich międzylądowań, pasażerowie są informowani o powodzie takiej sytuacji najczęściej już po wylądowaniu, aby nie wzbudzać paniki. W pewnych przypadkach jednak loty są kontynuowane ze zmarłym na pokładzie. Co wtedy?

Zmarły pasażer na pokładzie – co robi załoga?

Przed laty starano się za wszelką cenę nie wzbudzać we współpasażerach zdenerwowania. Stąd powtarzana jest informacja, że w przypadku śmierci pasażera w samolocie, przykrywano taką osobę kocem, nakładano jej na oczy opaskę do spania, a w rękę wkładano drinka. Niezależnie od tego, czy tak rzeczywiście się działo, dzisiaj takie przypadki nie mają już miejsca.

Zdarza się, że załoga musi przeprowadzać akcję ratunkową nawet przez cały lot, jeżeli na pokładzie nie ma lekarza, który stwierdzi zgon. W wypadku, gdy śmierć jest oczywista i kapitan nie decyduje się na międzylądowanie, konieczne jest zapewnienie komfortu i bezpieczeństwa współpasażerom oraz szacunku osobie zmarłej.

Wiele zależy od tego, jak wygląda obłożenie pasażerów i czy w samolocie znajduje się odpowiednia liczba wolnych miejsc. Zazwyczaj ciało zmarłej osoby przenoszone jest do klasy biznes, gdyż tam jest więcej miejsca, a pasażerowie nie siedzą blisko siebie. O tym, że przenoszony jest tam zmarły pasażer, informowane są jedynie najbliżej siedzące osoby.

Jeżeli jednak takiej możliwości nie ma, pasażera kładzie się na wolnych miejscach, przykrywa kocem i dokładnie przypina. Bezwładne ciało jest bowiem bardzo ciężkie. Przy turbulencjach i innych podobnych sytuacjach nieprzypięte mogłoby zrobić komuś krzywdę.

Jeśli załoga ma wózek inwalidzki, zmarły w samolocie pasażer może zostać na nim umieszczony i przewieziony w bardziej ustronne miejsce. Co należy podkreślić, nigdy nie jest to toaleta – osobie tej należy się bowiem bezwzględny szacunek.

W przypadku pełnego obłożenia samolotu zmarły pasażer musi zostać na swoim miejscu. Siedzenie nieco się rozkłada, ciało przykrywa kocem do szyi i dokładnie przypina.