Ibiza Rocks Hotel to jeden z popularniejszych kurortów w na tej wyspie w Hiszpanii. Okazuje się, że od kilku miesięcy postrzegany jest jako miejsce dosyć mroczne.
Tragiczna śmierć gości hotelu na Ibizie
Powodem są tragedie, do których doszło w Ibiza Rocks Hotel, nazwanym przez brytyjskie media "hotelem śmierci". Do pierwszej tragedii doszło pod koniec kwietnia. Wówczas 19-letnia Włoszka tureckiego pochodzenia spadła z czwartego piętra. Jak donosili świadkowie próbowała przejść do swojego pokoju przez balkon, bo zapomniała klucza.
Kilka dni później zmarła 33-letnia Brytyjka. Dziewczyna dostała nagłego zatrzymania krążenia. Reanimowano ją, ale nie udało się jej uratować.
"Hotel śmierci" na Ibizie. Pomoc nadeszła z opóźnieniem
W lipcu zginął 26-letni Evan Thomson, który również spadł z wysokości. Jak mówili świadkowie pomoc nadeszła z opóźnieniem, a zachowanie hotelowego personelu miało być "chaotyczne i nieprofesjonalne". Dwa tygodnie później śmierć poniósł 19-letni szkocki hokeista Gary Kelly. On także spadł z balkonu. W obu przypadkach trwa dochodzenie prowadzone przez hiszpańską policję.
Personel hotelu wydał oświadczenie. Odwołano imprezy
"Hotel śmierci" czyli Ibiza Rocks Hotel znany jest z głośnych imprez przy basenie i koncertów znanych artystów. Moda na imprezy na balkonach to główna przyczyna nieszczęśliwych wypadków. Goście hotelowi piją, tańczą i wychylają się przez barierki obserwując scenę z góry. Nieostrożne zachowanie, alkohol i brak zabezpieczeń to najczęstsza przyczyna tego, co tam się dzieje.
Z powodu tragicznych wydarzeń "hotel śmierci" odwołał część planowanych imprez. W oświadczeniu podkreślono, że "priorytetem jest teraz wsparcie dla bliskich ofiar oraz pełna współpraca z władzami".